Poufne dokumenty ze szczytu na Alasce w hotelowej drukarce. Już wiemy, co mieli zjeść przywódcy
Szczyt na Alasce już za nami. Z tego, co na razie wiadomo, z dużej chmury spadł mały deszcz, nie licząc burzy wokół samego faktu serdecznego powitania Putina na czerwonym dywanie. Donald Trump i Władimir Putin nie poczynili jednak, przynajmniej oficjalnie, żadnych istotnych ustaleń. W dodatku kiedy wreszcie nadeszła konferencja prasowa po zaskakująco krótkich naradach, Trump tylko wygłosił kilka słów o postępie negocjacji mimo braku porozumienia pokojowego, po czym wraz z rosyjskim prezydentem po prostu sobie poszli, odwołując nawet wspólny lunch rosyjsko-amerykański. Coś z pewnością musiało pójść źle. Co dokładnie? Przecieków nie brakuje, a wkrótce po tym, jak wszyscy rozjechali się do domów, wybuchł prawdziwy skandal. Ktoś zostawił na drukarce w hotelu na Alasce szczegółowy plan spotkania Trumpa z Putinem.
ZOBACZ TEŻ: Czy Putin chce wojny z NATO? Dowódca nie ma wątpliwości
"Lunch ku czci Jego Ekscelencji Władimira Putina". W menu halibut i szparagi
A tam... menu lunchu, który w końcu się nie odbył, informacje na temat prezentu, jaki Trump wręczył Putinowi za kulisami, numery telefonów do różnych pracowników i informacja, jak czytać rosyjskie nazwiska delegatów. Były to co prawda kwestie organizacyjne, związane przykładowo z tym, kto ma siedzieć obok kogo, ale niewątpliwie smaczne. Ale czasami zdumiewające. Na szóstej i siódmej stronie dokumentu według "Daily Mail" stwierdzono, że odbędzie się "lunch ku czci Jego Ekscelencji Władimira Putina". Jego Ekscelencji! Jeśli chodzi o menu, najwyraźniej zabrakło jednak odpowiedzi na "kotlety po kijowsku", jakie zaserwowano rosyjskim dziennikarzom w drodze na szczyt, co uznano za czarny humor. W menu znalazły się: zielona sałata z sosem szampańskim sosem winegret, polędwica wołowa lub halibut, z ziemniakami i szparagi jako dodatek. Na deser goście mieli otrzymać creme brûlée. Trump miał siedzieć naprzeciwko Putina. Jak wiemy, nic z tego wszystkiego nie wyszło. Ciekawe, kto mógł zjeść te wszystkie smakołyki, gdy stało się jasne, że z lunchu nic nie będzie?