Wzruszająca historia: rodzice jak kloszardzi zbierają puszki na leczenie córki chorej na RAKA KOŚCI

2014-12-09 14:00

Historia państwa Stevens jest naprawdę wzruszająca. Rodzice chorej na raka Joni robią wszystko, żeby uzbierać pieniądze potrzebne na leczenie córki. Sprzedają ciasta, ubrania i zbierają puszki.

Państwa Stevens spotkała prawdziwa tragedia. Kiedy ich córka miała zaledwie 5 lat, rodzice dowiedzieli się o śmiertelnej chorobie córki. Diagnoza brzmiała jak wyrok - nowotwór kości.

Joni-Mai Stevens mieszka wraz z rodzicami i młodszą siostrą w Hornchurch w hrabstwie Essex. Dziewczynka niestety nie często bywa w rodzinnym domu. Większość czasu swojego krótkiego życia spędza w szpitalu.

Mięsak Ewinga, na który cierpi dziewczynka to złośliwa odmiana raka kości. W wyniku choroby lekarze musieli usunąć Joni kość udową. w jej miejsce wszczepili sztuczną. Po roku intensywnego leczenia rak odpuścił - informuje DailyMail. - Znowu byliśmy prawdziwą rodziną. Życie wróciło do normy. Pojechaliśmy na wakacje, a Joni wróciła do szkoły - wspomina jej mama.

W listopadzie 2013 roku rak powtórnie zaatakował. Tym razem ze zdwojoną siłą. - Nasz świat rozpadł się po raz drugi - wyznaje pani Stevens. Lekarze tym razem zlokalizowali aż pięć guzów. Jeden z nich rośnie w czaszce, a drugi na żebrach.

Brytyjski NHZ, będący odpowiednikiem polskiego NFZ, pokrywa jedynie koszty podstawowego leczenia. Państwo Stevens potrzebują około 120 tys. funtów na leczenie córki. - Nie możemy siedzieć i bezradnie czekać - mówi mama Joni.

Zobacz też: Rafał Maślak dla chorych dzieci został... Świętym Mikołajem: Kilka razy załamał mi się głos

Rodzina zaczęła sama zbierać pieniądze na terapię córki. Łapią się wszystkiego, co przyjdzie im do głowy. - Sprzedajemy ciasta, organizujemy walki bokserskie, wieczory dla pań, imprezy świąteczne, babcia Joni robi koszulki i świece, a jej szkolni koledzy robią bransoletki. Zbieramy nawet puszki aluminiowe po napojach - tłumaczą zdesperowani rodzice. Do tej pory udało im się zebrać 60 tys. funtów. Przed nimi wciąż długa droga, bo muszą uzbierać jeszcze drugie tyle.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

oni-Mai Stevens (8 l.) mieszka wraz z rodzicami i młodszą siostra Daisy w Hornchurch w hrabstwie Essex

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki