Zabiłem swojego syna

2009-03-19 7:50

Przełom w procesie stulecia! Pod wpływem zeznań więzionej i gwałconej Elizabeth Fritzl (43 l.), potwór z Amstetten przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów. Łamiącym się głosem Josef Fritzl (74 l.) oświadczył, że zabił swoje dziecko!

Zaledwie dzień po wysłuchaniu nagranych na taśmę zeznań katowanej córki, Fritzla ruszyło sumienie. Kiedy tylko zasiadł na sali rozpraw, od razu poprosił o udzielenie mu głosu. - Przyznaję się do wszystkich czynów objętych aktem oskarżenia - oznajmił. Przyznał tym samym, że w 1996 roku nie zrobił niczego, by uratować swojego nowo narodzonego synka. Mimo błagań Elizabeth, Fritzl nie sprowadził pomocy, gdy okazało się, że chłopczyk - jeden z bliźniaków - ma kłopoty z oddychaniem. Prokuratura zakwalifikowała ten czyn jako morderstwo przez zaniechanie. - Nie wiem, czemu nie pomogłem. Myślę, że to dziecko mogło przeżyć - mówił. Po przyznaniu się do winy potwór powiedział: - Przepraszam. Według doniesień prasy, podczas drugiego dnia procesu Elizabeth była obecna na sali. Kobieta chciała zaobserwować reakcję swego ojca, by opisać ją w książce na temat swoich przejść.

Już dziś w sądzie w St. Poelten zapadnie wyrok. Jeśli przysięgli uznają Fritzla za winnego morderstwa, potwór już nigdy nie opuści celi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki