Zastrzelili ją bo chciała rozjechać Obamę!

2013-10-05 6:05

Czy to było konieczne? Amerykańscy policjanci zastrzelili desperatkę, która autem staranowała barierki chroniące Biały Dom, a potem chciała wjechać na teren Kapitolu. Kobieta była niezrównoważona, w aucie wiozła dziecko, a mimo to zdecydowano się ją zastrzelić. Prezydentowi Barackowi Obamie (52 l.) nic nie groziło.

W Waszyngtonie było zwyczajne czwartkowe popołudnie, gdy nagle policjanci ochraniający wjazd na teren Białego Domu zobaczyli rozpędzony samochód jadący prosto na zamknięte barierki. Za kierownicą siedziała czarnoskóra kobieta. W dziecięcym foteliku wiozła na tylnym siedzeniu małe dziecko. Z hukiem wjechała prosto w zaporę.

PRZECZYTAJ: Strzelanina w Warszawie! Kto strzelał?

Nie reagowała na żadne polecenia i strzały ostrzegawcze, wycofała auto i z piskiem opon odjechała w kierunku Kapitolu. Tam policjanci podjęli dramatyczną decyzję - zastrzelili kobietę.

Dziecko cudem ocalało. Podczas pościgu kobieta potrąciła dwóch funkcjonariuszy. Okazało się, że agresorka to Miriam Carey (†34 l.), higienistka dentystyczna z Connecticut. Jej znajomi i rodzina mówią dziś o niej jako o niepozornej, spokojnej kobiecie, która od czasu narodzin córki cierpiała na depresję poporodową.

	Zastrzelili ją bo chciała rozjechać Obamę

i

Autor: archiwum se.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki