ZDJĘCIA: Tragiczne skutki huraganu Sandy

2012-11-03 10:32

Tragedia. Nieszczęście. Koniec świata. To słowa najczęściej wypowiadane przez ludzi mieszkających na terenach zdewastowanych przez Sandy, którym żywioł zabrał dorobek całego życia. Huragan dał się we znaki również wielu Polakom. Setki tysięcy ludzi w Nowym Jorku, New Jersey czy Connecticut - do dziś są zmuszeni do życia bez prądu, bieżącej wody, ogrzewania. Niektórzy płaczą i wynoszą ze swoich domostw zrujnowane meble, sprzęt. Inni po powrocie ze schroniska zobaczyli, że nie mają czego wynosić, bo ich dom został zmieciony z powierzchni ziemi. W tym całym nieszczęściu jedyną radością jest to, że przeżyli, gdyż nie każdy miał to szczęście...

- To co dzieje się na Staten Island to jeden wielki koszmar. Woda przez jedną noc zabrała niektórym to na co ciężko pracowali przez całe życie. Ja i moja rodzina na szczęście mieszkamy w tej części wyspy, gdzie nie doszło do wielkich zniszczeń, ale i tak przez długi czas nie mieliśmy prądu. Inni w dalszym ciągu go nie mają. Do tego dochodzi jeszcze brak wody i ogrzewania, co jest bardzo dużym problemem, gdyż robi się już coraz zimniej. Nie wiem jak długo potrwa odbudowywanie tego wszystkiego z ruin. Na szczęście ludzie jakoś sobie wzajemnie pomagają, ale czy to wystarczy... - mówi Sylwia, która mieszka na Staten Island, gdzie Sandy poczyniła wiele zniszczeń.

Podobnie niszczycielska była na Rockaways, gdzie woda z Atlantyku przelała się przez półwysep niszcząc domy, ulice, wielokilometrową promenadę i nanosząc hałdy piachu. - Kontakt telefoniczny z moim synem Arturem, który od kilku lat mieszka w Rockaway Park urwał się w poniedziałek wieczorem. Wczoraj rano byłem u niego. Otworzyli mosty i niektóre ulice dojazdowe na Rockaways. To co zobaczyłem, przeszło moje wyobrażenia... Końcówka półwyspu, czyli osiedle Breeze Point, praktycznie wypalone. Z ponad 110 domów zostały tylko fundamenty. Woda oceanu, która w poniedziałek przelała się przez Rockaways do zatoki Jamaica Bay wyrządziła ogromne szkody. Ciąg domów najbliżej plaży nadaje się do wyburzenia. Zerwane dachy, ściany, ogrodzenia, drzewa...

Popularny wśród nowojorczyków wielokilometrowy deptak został kompletnie zniszczony. Zwały piachu są wszędzie. Ulice są pełne "piaskowych zasp", w wielu piwnicach jest jeszcze sporo słonej wody - relacjonuje Czytelnikom "Super Expressu" Janusz Skowron, który mieszka na Woodside - dzielnicy oszczędzonej przez Sandy. - Z żoną Anią przeszliśmy kilkadziesiąt ulic widząc ogrom  zniszczenia i ludzkich nieszczęść. W Rockaway Park były też pożary m.in. na 130 ulicy i Rockaways Blvd. Podobnie w Belle Harbor. Nadal nie ma prądu, ciepłej wody. Sklepy i stacje benzynowe pozamykane. Trudno o połączenie telefoniczne. Podobnie jest w sąsiednim Howard Beach. Pewnie upłynie sporo czasu, by te miejsca odzyskały dawny wygląd - dodaje Skowron.

Reporterzy "Super Express" sami na własne oczy przekonali się jak wygląda sytuacja na Howard Beach. W czwartek po południu miejsce przypominało strefę wojny - część restauracji i sklepów pozostaje zamknięta i pozabijana płytami, te, które są otwarte, to tylko po to, by wypompować wodę, powyrzucać zniszczony towar, jedzenie. Na osiedla mieszkaniowych, przed domami pojawiły się wielkie kontenery, do których ludzie wyrzucają zniszczone meble. - Już zapełniłam cały kontener, a nawet w połowie nie oczyściliśmy domu. Nie wiem co dalej z nami wszystkimi będzie... - mówi nam jedna z mieszkanek Howard Beach, której dom dostał zalany do pierwszego piętra.

Dolny Manhattan również nie powrócił do normalności. - Byłem w czwartek na 111 John Street (gdzie mieści się siedziba nowojorskiego "Super Expressu" - red.). Budynek jest w dalszym ciągu zamknięty, ekipa porządkowa dzielnie wypompowywała wodę z piwnicy. Nie wiadomo, czy uporają się ze wszystkim do poniedziałku. Inna sprawa, że wciąż poniżej 27 - 30 Street aż do Staten Island Ferry nie ma prądu. Jakimś cudem mieli go w Century 21 i Dunkin Donuts obok. Nie wyglądało to na generator - opowiada Wojtek, który odwiedził Dolny Manhattan z okolic Wallington. - Zaszedłem do Starbucksa, gdzie jest światło, internet i życie; w New Jersey tego w tej chwili brakuje - kończy...
SAL

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki