Zły dotyk rabina

Jedną z takich historii opisał The Jewish Week, potem podchwyciły ją inne media – w tym agencja AP. Joel Engelman miał 8 lat, kiedy po raz pierwszy został wezwany do gabinetu dyrektora szkoły, rabina X. Jesziwa, czyli szkoła żydowska, znajdowała się na brooklyńskim Williamsburgu, tak dobrze zaznanym wielu Polkom.

Mały Joel bał się dyrektora, ponieważ miał on reputację człowieka srogiego. Jednak ku jego zdziwieniu, rabin posadził go na kolanach i… zaczął głaskać. Nie było to ostatnie spotkanie chłopca z lubieżnym rabinem. Podobne powtarzały się przez następne miesiące. Każde z nich trwało około 15-20 minut, w ciągu których rabin głaskał chłopca po ramionach, schodząc w dół, ku genitaliom dziecka. Po skończonym „seansie” mówił jedynie dziecku krótko: „Możesz iść”.

Joel Engelman, który dziś ma 23 lata, dobrze zapamiętał ten pierwszy i każdy następny raz. Dziś twierdzi, że spotkania z rabinem doprowadziły do tego, że zaczął brać narkotyki, ma za sobą też próbę samobójczą. Najpierw chłopak chciał się porozumieć z rabinem, by dać mu szanse na odejście z honorem. Postawił nauczycielowi ultimatum: jeśli zrezygnuje z pracy w szkole oraz z prowadzenia obozów letnich (tam także „głaskał” chłopaka), Engelman nie odda sprawy do sądu. Rabin jednak nie chciał przyjąć do wiadomości oskarżeń i pozostał nieugięty. Joel złożył więc pozew w sądzie. Nazwisko 57-letniego rabina zostało usunięte z wszystkich publikacji prasowych.

To nie jedyna tego typu sprawa, która wyciekła z hermetycznego środowiska ortodoksyjnych Żydów. W ubiegłym roku do przestępstw przeciwko dzieciom przyznał się rabin Jehuda Kolko z Boro Parku. To tylko jedna ze spraw przeciwko temu rabinowi. Wszystkie domagają się odszkodowania w łącznej sumie 50 milionów.