Rdzeniowy zanik mięśni (SMA) jest jak wyro śmierci. Mięśnie, te które odpowiadają za ruch, ale i te, które umożliwiają oddychanie, jedzenie – stopniowo zanikają. A chory umiera. Te maluchy, które – tak jak Patryk – są najciężej chore, umierają przed swoimi 2 urodzinami. Duszą się.
Rodzice chłopczyka, gdy usłyszeli diagnozę, załamali się. Ale nie poddali się. Wiedzą, że muszą zrobić wszystko, aby ocalić życie swojego ukochanego synka.
Dowiedzieli się, że jest szansa, aby straszna choroba została powstrzymana, a Patryk wyrósł na zdrowego chłopaka. Kilka lat temu amerykańscy naukowcy wynaleźli bowiem sposób, żeby zwalczyć rdzeniowy zanik mięśni. - To lek, który hamuje postęp choroby i przywraca utracone funkcje ruchowe. Preparat dostarcza kopię genu, którego Patryk nie ma i przez brak którego jego mięśnie umierają. Organizm Patryka sam zacznie produkować białko, niezbędne do pracy mięśni.. Dzięki lekowi jest szansa, że synek będzie się ruszać, siadać, jeść… Będzie żyć, i to żyć normalnie! - opisują rodzice.
Jest więc wielka nadzieja, wielka szansa na to, żeby chłopczyk przeżył i rozwijał się normalnie. Niestety. Koszt terapii jest tak drogi, że zwala z nóg. Wynosi bowiem – uwaga! - 2,1 miliona dolarów! To szokująca suma, bo w przeliczeniu na złotówki to ok. 8 milionów!
Rodzina oczywiście nie ma takich pieniędzy. Dlatego organizują zbiórkę w internecie. Wpłacić może każdy. Nawet najmniejszy datek się liczy, każda złotówka zbliża Patryka do tego, aby nie umrzeć!
Wpłat można dokonywać tutaj: https://www.siepomaga.pl/patrys