W "Expressie Biedrzyckiej" 29 kwietnia głównym tematem rozmowy była oczywiście poniedziałkowa debata "Super Expressu". Goście, czyli dr Mirosław Oczkoś oraz dr Jan Maria Jackowski komentowali to, co działo się w czasie debaty trzynastu kandydatów w wyborach prezydenckich. Zdaniem dr. Jackowskiego już sama formuła, w której została przeprowadzona debata była szczególna:
- Była próba wymiany poglądów, ale też ich dezawuowania. Była seria uszczypliwości, która dla osób, które nie śledzą politycznego życia nie wszystko było zrozumiane. (...) Tu muszę pochwalić tę formułę, która była w tej debacie, że kandydaci siebie przesłuchiwali. To pokazuje ich osobowość, temperament czy zdolność reagowania na różne sytuacje.
- Ewidentnie ta formuła się sprawdziła, nie pamiętam takiej debaty w Polsce. (..) To było tak inne, ten kto to wymyślił miał dobry pomysł - ocenił dr Oczkoś. - Mogliśmy zobaczyć całą paletę klasy politycznej, im dalej w las tym było więcej drzew i guzów na głowie - dodał. Dr Jackowski zwrócił też uwagę na coś jeszcze, a mianowicie czołowych kandydatów, którzy znajdują się na szczytach sondaży:
Jeżeli chodzi o faworytów do drugiej tury, to oni przyjęli pozycję, by utrzymać się w czołówce, i nie zaliczyć wtopy. Na tym się koncentrowali, było to widać u Rafała Trzaskowskiego o było widać u Karola Nawrockiego. (...) Wiadomo, że są ci którzy są bliżej fotela prezydenckiego i są ci dalej, debata niejako wyrównuje, daje szanse wszystkim kandydatom. Z tego puntu widzenia, ci kandydaci nie z pierwszej trójki czy dwójki, mają szansę zaprezentować siebie w ciekawy sposób. W przebiegu drugiej tury znaczenie będzie miał wynik trzeciego kandydata - dodał.
Dr Jackowski wspomniał przy tym o wyborach 2005 i przekazaniu poparcia przez Andrzeja Leppera Lechowi Kaczyńskiemu, oraz o podobnym manewrze w przypadku Pawła Kukiza i Andrzeja Dudy. - Ale nie tylko trzeci wynik, ale i suma wyników pozostałych kandydatów. Oczywiście, nie ma tak, ze automatycznie wyborcy przerzucają głosy, to tak nie działa. Cześć pewnie nie pójdzie, część zagłosuje na przekór - ocenił.