Pierwszym etapem jest oczywiście znalezienie potencjalnego "klienta". Tu sposobów jest kilka, a jednym z nich są tzw. breloczki z GPS-em.
Wszystko na pierwszy rzut oka wygląda dosyć normalnie. Na parkingu załóżmy pod centrum handlowym podchodzi do nas mężczyzna i oferuje brelok do kluczy w okazjonalnej cenie. My kupujemy i już wtedy połykamy przynętę. Złodzieje od teraz dokładnie wiedzą kiedy jesteśmy w domu i kiedy przeprowadzić włam.
W wakacje to jednak puste domy są główną pożywką dla złodziei. Tu warto poinformować sąsiadów o naszej nieobecności i planowanym powrocie, aby zwrócili uwagę na najbliższą okolicę.
- Warto jest mieć taką czujność, że jak widzimy, że ktoś się kręci, czy jakiś podejrzany samochód się kręci po okolicy, to warto podejść i zapytać: czego pan szuka, albo w czym mogę pomóc. To często odstraszy złodzieja, bo będzie miał świadomość, że możemy go zapamiętać, lub numer rejestracyjny samochodu - mówi podinsp. Małgorzata Barska z zielonogórskiej policji.
Wyjeżdżając na wakacje pamiętajmy również o wyłączeniu gazu, wody, a także wszystkich urządzeń elektrycznych z prądu.
Zielona Góra: Nadchodzi kolejna fala upałów. W cieniu nawet 36 stopni!