Wiemy więcej!

Złowieszczy pożar hali w Przylepie pod Zieloną Górą. Są jednoznaczne wyniki badań

2023-07-22 22:24

Pożar hali z niebezpiecznymi substancjami w Przylepie pod Zieloną Górą wybuchł w sobotę (22 lipca 2023 r.) i wzbudził ogromne emocje w całej Polsce. Od początku mówiło się o konkretnej skali zagrożenia. Z żywiołem walczy ponad 60 zastępów straży pożarnej. Wojewoda lubuski Władysław Dajczak przekazał opinii publicznej, co wynika z badań.

Informacje o potężnym pożarze w województwie lubuskim spłynęły w godzinach popołudniowych. Początkowo, rzecznik prasowy Lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP st. kpt. mgr inż. Arkadiusz Kaniak informował, że z żywiołem walczy blisko 20 zastępów straży. Okazało się jednak, że potrzeba konkretniejszego wsparcia. W beczkach na terenie hali składowane były różne substancje chemiczne, co rzecz jasna wzbudzało spory niepokój. Rzecznik KW PSP zaapelował, aby mieszkańcy sołectwa Przylep schronili się w mieszkaniach i pozamykali szczelnie okna i drzwi. Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki informował o zaplanowanej ewakuacji, ale ten komunikat został zdementowany przez strażaków.

Zobacz zdjęcia z pożaru hali z groźnymi substancjami. Akcja strażaków i walka z żywiołem!

Wojewoda lubuski o pożarze i wynikach badań

- Badania potwierdzają, że ilość znajdujących się w dymie węglowodorów aromatycznych i ropopochodnych nie zagraża życiu i zdrowiu ludzi - poinformował wojewoda lubuski Władysław Dajczak na briefingu w Zielonej Górze po posiedzeniu wojewódzkiego sztabu kryzysowego. Obecnie z pożarem hali w Przylepie pod Zieloną Górą, w której magazynowane były substancje niebezpieczne walczy 60 zastępów państwowej i ochotniczych straży pożarnych.

- Przeprowadziliśmy badania, które miały nas upewnić w tym czy dym, który ulatnia się z miejsca pożaru jest niebezpieczny dla ludzi. Mamy w tej chwili badania, które potwierdzają, że są to węglowodory aromatyczne i ropopochodne w ilościach niezagrażających życiu i zdrowiu ludzkiemu. W związku z tym nie podejmujemy w tej chwili decyzji o ewakuacji ok. 2,5 tys. mieszkańców Przylepu, którzy bezpośrednio w sąsiedztwie pożaru mieszkają - podkreślił wojewoda.

- Jeśli tylko okazałoby się, że te wskaźniki wzrastają, czy przekraczają dopuszczalne normy, od kilku godzin jesteśmy przygotowani, aby natychmiast przeprowadzić ewakuację mieszkańców - zapewnił społeczność i dziennikarzy Władysław Dajczak. Ewentualną ewakuację miałoby wspierać wojsko.

Mieszkańcy pobliskich terenów zostali ostrzeżeni za pomocą alertu RCB. Szef lubuskiej Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Patryk Maruszak przekazał, że akcja gaśnicza w miejscu, gdzie pali się hala z niebezpiecznymi chemikaliami na pewno potrwa wiele godzin. - Przygotowujemy się na roszady zmęczonych ratowników - poinformował. Według strażaków w hali znajdowało się ok. 5 tys. metrów sześciennych składowanego materiału. Nie wszystkie substancje są zidentyfikowane. Trwają pomiary, aby określić, co się znajduje w niebezpiecznej chmurze.

Pożar w sołectwie Przylep pod Zieloną Górą. Rząd interweniuje

W godzinach wieczornych szef MON Mariusz Błaszczak przekazał, że żołnierze z Centralnego Ośrodka Analizy Skażeń zostaną skierowani na miejsce pożaru hali z odpadami chemicznymi w Zielonej Górze. Na miejsce udała się minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Z kolei premier Mateusz Morawiecki odbył narady z premierem Jarosławem Kaczyńskim, ministrem Zbigniewem Hoffmannem nadzorującym RCB, a także z kierownictwem MSWiA, MKiS oraz z wojewodą lubuskim. Pod tekstem znajdziecie galerię z akcji strażaków.

Sonda
Czy byłeś kiedyś świadkiem pożaru?
Świętokrzyskie. Pożar w domu przy ulicy 1 Maja w Skarżysku-Kamiennej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki