Kiedy na początku meczu bramkę strzelił Nigeryjczyk Chinedu Obasi z Hoffenheim wydawało się, że fatalna passa nie zostanie przerwana. Potem jednak Egipcjanie nie dali szans jednym z faworytów PNA w Angoli.
- Mimo straty bramki nie zamierzaliśmy się poddawać. W Nigerii grają wielkie gwiazdy, ale mimo to zasłużyliśmy na wygraną - mówi jeden z bohaterów meczu, Mohammed Zidan.
W drugim meczu grupy C Mozambik zremisował z Beninem 2:2. "Bohaterem" spotkania był bramkarz Mozambiku, Rafael Kapango, który chciał zaprezentować cyrkowe umiejętności, ale... mu nie wyszło - chciał złapać piłkę, robiąc przewrót w przód. W efekcie w komiczny sposób upadł na plecy, a lekarze długo opatrywali mu kręgosłup.