- Ojciec nie potrafił rozmawiać ze mną "o tych sprawach", więc moim nauczycielem był dziadek. Dzięki niemu seks i sprawy intymne nie miały tajemnic. Pozwalał mi nawet oglądać "świerszczyki", które trzymał w szafce w tajemnicy przed babcią - przyznał Wieczorkowski.
- Pod koniec życia dziadek zdradził, że najbardziej żałuje, że wielu dziewczynom odmówił. Wiedziałem więc: muszę się wyszumieć z kobietami, żeby potem niczego nie żałować - stwierdził Wieczorkowski. - Kiedyś moje związki trwały najdłużej trzy miesiące. Nie lubiłem wiązać się na dłużej. Wiedziałem, że w każdej chwili mogę kupić bilet np.
do Amsterdamu, w wiadomym celu - dodał.
Teraz po amancie nie ma ani śladu. Wieczorkowski od paru lat związany jest z Ulą Karczmarczyk, z którą wychowuje synów - Jana (7 l.) i Wincentego (2 l.).