Janusz Józefowicz: Doda zawsze miała ciśnienie na sławę

2011-02-15 3:20

Ma zaledwie 27 lat, a w Polsce zdobyła już chyba wszystko. Dorota Doda Rabczewska pod koniec lat 90. przyjechała robić karierę w Warszawie. Jej rodzinny Ciechanów był już dla niej za mały. Od lat wygrywała tam konkursy wokalne. W stolicy trafiła do Teatru Buffo prowadzonego przez Janusza Józefowicza (52 l.). Ten dokładnie pamięta wówczas nastoletnią blondynkę. - Była ambitna i niecierpliwa, miała ciśnienie... - wspomina Józefowicz specjalnie dla "Super Expressu".

Dzis Doda to jedna z największych naszych gwiazd. Zanim jednak stała się popularna, musiała się wiele nauczyć. W 1998 r. została przyjęta do teatru Studio Buffo. Występowała tam w spektaklach "Metro" oraz "Przeżyj to sam". Tam trafiła w ręce wychowawcy talentów Janusza Józefowicza.

- Nie szanował kompletnie pracowników. Ubliżał im. Wszyscy byli znerwicowani. Wydaje mi się, że Józek nie jest dobrym nauczycielem i opiekunem. Przetrwało u niego wielu na zasadzie, że są zahukani, przestraszeni. Zostają, bo nie mają innych możliwości... Gdy miałam 17 lat trafiła się okazja, by stamtąd odejść, natychmiast z tego skorzystałam. Zrobiłam to z ogromną przyjemnością - narzekała Doda w jednym z wywiadów.

Przeczytaj koniecznie: Kinga Rusin nie zapłaciła za parking

Trochę inaczej jej początki widzi choreograf. - Dorota Rabczewska była ambitna i niecierpliwa, miała ciśnienie na solówki, a ja miałem wtedy w teatrze lepsze głosy, lepszych ludzi. Doda tego nie wytrzymała, skorzystała z innej szansy, która się pojawiła. - mówi Józefowicz. - Tak więc nie skończyła tej szkoły, tego uniwersytetu przy teatrze Buffo. Ale jak widać, to nie jest konieczne... - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki