Hołdys musiał pić! Muzyk Andrzej Rybiński tłumaczy chamskie zachowanie piosenkarza

2011-02-04 13:30

Skandaliczne zachowanie Zbigniewa Hołdysa (60 l.) wzburzyło środowisko artystyczne. Były gitarzysta Perfectu, po tym jak został wyrzucony z zespołu Maryli Rodowicz za pijaństwo, zaatakował swoją byłą szefową. I to w sposób nieprzystający dżentelmenowi. Upiera się, że od zespołu sam odszedł. Jednak jego koledzy po fachu, jak i on sam, wspominają, że kiedyś alkohol był na porządku dziennym.

Choć skandal wybuchł teraz, to dotyczy wydarzeń sprzed 40 lat. A wszystko za sprawą ostatniego felietonu Hołdysa w magazynie "Wprost". Autor stwierdził, że w trakcie trasy koncertowej po ZSRR odszedł z zespołu Maryli, bo miał tego dość. Rodowicz czytając jego słowa, złapała się za głowę. - Zbyszka wyrzuciłam za pijaństwo - powiedziała "Super Expressowi".

Potem Hołdys obraził się na Marylę. - Maryla ma dużo lat i słabą pamięć - tak skomentował sprawę.

Patrz też: Rodowicz: Wywaliłam Hołdysa bo pił wódkę! Hołdys: Sam odszedłem. Maryla ma dużo lat i nie pamięta

I kto ma rację? Odpowiedzi nie trzeba było daleko szukać. W tym samym felietonie pan Zbigniew napisał: "Pojechaliśmy na wyspę Wolin (…) Czas spędzaliśmy twórczo i w charakterystyczny sposób: codziennie piliśmy wino. To było zajęcie obowiązkowe jak wykłady na uczelni, jak obrady Sejmu i jak niedzielna msza dla katolików".

Zwyczaje te potwierdza również Andrzej Rybiński (62 l.), który z Hołdysem był w trasie w latach 70., w czasach zespołu Andrzej i Eliza.

- Alkohol był, jest i będzie, w różnych zespołach w różnych ilościach. A co można było robić w takim Związku Radzieckim, po koncercie? Gdy jechało się na 2-3-miesięczny kontrakt? Wódka była w cenie wody mineralnej, to się piło. Potem brało się gitarę, powstawały fajne kawałki. Artyści używali alkoholu już w czasach prehistorycznych - wspomina Rybiński chwile wspólnie spędzone z Hołdysem. Ale zaznacza: - W moim zespole, jeśli piliśmy, to w pokoju, nie na oczach innych.

Beata Tyszkiewicz: To było wysoce nietaktowne

- Starzejący się mężczyźni tak po prostu mają. Szukają potwierdzenia swojego wieku gdzie indziej. Jest to wysoce nietaktowne, bo Maryla Rodowicz wygląda cudownie i życzę każdej kobiecie, żeby w jej wieku tak wyglądała.

Piotr Kupicha: Jak można było tak zrobić?!

- Przykro mi to słyszeć. Uwielbiam Marylkę jako artystkę! I niewyobrażalne jest dla mnie wytykanie jej wieku. Może 30 lat temu tak było, że artyści byli ciągle na bani. Teraz tak na pewno nie jest.

Zofia Czerwińska: Nie miał innych argumentów

- Lepiej byłoby użyć innego argumentu, ale jeśli innego nie było, to ja rozumiem. Wiek jest ogólnie dostępny, więc nie ma o co kruszyć kopii, zwłaszcza że kopia jest już stara.

Iwona Węgrowska: Brakuje mu klasy

- Co to, dżentelmen wypomina kobiecie wiek?! Męż-czyźnie, który tak robi, brakuje klasy, a już na pewno nie jest dżentelmenem! Tylko niech on się do niej nie porównuje, bo Marylka jest świetną, cenioną i ciężko pracującą do dziś artystką, a on?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki