Ekshibicjonizm w wersji light, czyli jak dodać żaru w związku

2014-04-11 4:00

Jedni lubią oglądać, inni wolą być oglądani. Ci pierwsi to podglądacze, zaś drudzy to ekshibicjoniści. Podobno niemal wszyscy mamy w sobie po trochu każdego z nich. I póki te skłonności nie wychodzą poza pewne normy, są jak najbardziej normalne i naturalne. I pożądane.

Nasze ekshibicjonistyczne zachowania w dużej mierze zależą od czasów, w jakich żyjemy. Wystawianie na widok publiczny genitaliów w naszej kulturze jest czymś obscenicznym, odrażającym. Inaczej było w starożytnym Rzymie, gdzie uganianie się za rozkoszami cielesnymi było czymś oczywistym, bo seks (w każdej formie!) był cenionym darem od bogów.

Później chrześcijańscy teolodzy, zwłaszcza św. Augustyn, zaczęli nauczać, że pożądanie jest przejawem zła, a organy płciowe są nieczyste i diabelskie. Dlatego w sztuce zastępowano je listkiem figowym.

Patrz: SEX TO JA! Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym KIEDY kończy! Metoda trzepotania motylka...

W XIX-wiecznej Europie było nie do pomyślenia, aby kobieta z wyższych sfer przeglądała się naga w lustrze. Przed kąpielą pokojówka rozpylała w łaźni specjalny puder, który, unosząc się na powierzchni wody, uniemożliwiał nawet przelotne spojrzenie na własne ciało.

Cała kultura jest ekshibicjonistyczna

Za to w XV i XVI w. w Europie młodzi mężczyźni okrywali swoje genitalia poprzez noszenie specjalnych osłon. W XX w. pojawiła się moda na męski striptiz i taniec erotyczny, bary z roznegliżowanymi kelnerkami, bieganie nago w publicznych miejscach (streaking), nudyzm, obnażanie pośladków (mooning).

- Można więc stwierdzić, że kultura masowa coraz bardziej przybiera charakter ekshibicjonistyczny. Nic więc dziwnego, że zmiany obyczajowe wpłynęły na postawy wobec ekshibicjonizmu. I w niektórych krajach traktuje się takie zachowania łagodniej, karząc jedynie za wyjątkowo obsceniczne - mówi seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz.

Ekscytujące może być wykonywanie czynności intymnych w miejscach publicznych. Podobnie jak zerkanie na coś, czego nie powinniśmy lub nie mamy prawa oglądać. Jednak w granicach tzw. społecznej przyzwoitości. Ekshibicjoniści pokazujący publicznie swoje penisy posuwają się za daleko i nie ma w tym nic podniecającego.

Zobacz: Gra wstępna zwana miłosną. Kiedy on chce ją zadowolić?

Jak dodać związkowi żaru

A skoro każdy z nas jest trochę ekshibicjonistą... Ubierajcie się seksownie, podkreślając to, co macie najlepszego. Odsłoń bardziej piersi, jeśli są piękne, pokaż nogi, jeśli są zgrabne. A może podkreślisz ich wygląd czarnymi pończochami zakończonymi koronką i szpilkami?

Panowie mogą wyeksponować klatkę piersiową, schować brzuszek, poluźnić krawat (poluźniony działa jak afrodyzjak!). Pary, które są ze sobą od dłuższego czasu, nabierają złych nawyków i już nie chce im się seksownie wyglądać. Pora wyzbyć się takich przyzwyczajeń.

Nie unikajcie publicznego okazywania sobie uczuć. Dotykajcie się nawzajem w swoje czułe strefy - idealnie nadają się do tego bary, kluby, parki. Seks w miejscach publicznych może okazać się niezwykle silnym przeżyciem, ale zanim się na to zdecydujecie, sprawdźcie, czy gdzieś nie czają się podglądacze lub stróże prawa. No, chyba że chcecie dodać sobie jeszcze więcej adrenaliny...

Polub nas na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki