Paryska afera spódnicowa

2009-11-21 0:23

Tą sprawą żyje praktycznie cały Paryż. Poruszenie wywołał ubiór, a dokładnie spodnie, które w stolicy Francji dla pań są... zakazane! To nie żart, tylko prawo z XIX wieku, którego do tej pory nikt nie zmienił.

Francuska afera spódnicowa wybuchła przy okazji przeglądu mundurów stołecznej policji. Okazało się, że policjantki mają nie lada problem, bo nie ma sposobu, żeby nie łamały prawa. Dlaczego? Bo wewnętrzne przepisy mówią jasno, że na służbie mogą się stawić wyłącznie w spodniach. Jednocześnie jest jednak prawo, które stanowczo zakazuje kobietom pokazywania się publicznie w innym ubiorze niż spódnicy!

Dziwaczny przepis pochodzi z 1800 roku i został wydany przez szefa paryskiej policji. Zgodnie z nim, panie mogą założyć spodnie tylko w dwóch przypadkach: gdy jadą konno lub na rowerze. Więcej odstępstw od reguły nie ma.

Jak to się stało, że ten stary i martwy przepis przetrwał do dziś? Tego wyjaśnić nie potrafi chyba nikt. Sprawą zainteresował się już 6 lat temu jeden z posłów. Jego interwencja została jednak zignorowana.

Na pocieszenie paryżankom możemy tylko przytoczyć inny wyjątkowo szowinistyczny przepis. W USA, a dokładnie stanie Vermont, każda kobieta musi otrzymać pisemne pozwolenie od małżonka na noszenie sztucznej szczęki...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki