Żołnierze uniwersalni w służbie II Rzeczypospolitej

2013-12-09 3:00

Wywiad niemiecki nigdy nie dowiedział się o ich istnieniu. Do okupowanego kraju byli przerzucani w małych grupach. Mieli prowadzić działania dywersyjne. Cichociemni działali zgodnie ze swoim mottem "Wywalcz Polsce wolność lub zgiń"

Koniec 1939 roku, do Sztabu Naczelnego Wodza we Francji zgłasza się kpt. Jan Górski. Młody wojskowy apeluje o zorganizowanie powietrznej łączności z okupowanym krajem. Niestety zarówno ten, jak i dwa kolejne raporty pozostają bez odpowiedzi.

Mimo że już w lutym 1940 r. zgłaszali się pierwsi kandydaci do specjalnej grupy desantowej, dopiero w październiku podjęto decyzję o zorganizowaniu jednostki spadochronowej oraz o podjęciu lotów do Polski. Organizacją zajęli się dwaj kapitanowie - Jan Górski i Maciej Kalenkiewicz. W Anglii po przeprowadzonej wśród polskich wojskowych rekrutacji rozpoczęto specjalne szkolenia. Kurs zaczęło niemal 2500 osób; ostatecznie 579 uznano za gotowych do skoku. Jedyną kobietą, która ukończyła trening, była Elżbieta Zawacka, ps. Zo.

Komandosi II RP

Szkolenia sprawnościowe i spadochronowe odbywały się w ośrodku w Largo House, zwanym Małpim Gajem. Został on wybudowany ze środków własnych oficerów brygady. Szkolenie prowadzono według standardów SOE (brytyjska tajna agencja rządowa) oraz oddziałów komandosów. Kandydaci mieli stać się maszynami do zabijania, którzy potrafiliby jednym ciosem wyeliminować przeciwnika. Musieli opanować wschodnie sztuki walki (ju-jitsu) oraz walkę wręcz. Kandydaci zdobyli też umiejętność podrabiania dokumentów. Przeszli szkolenia saperskie oraz łącznościowe. W czasie treningów wymazywano ich dotychczasową tożsamość. Niecałe dwa lata po rozpoczęciu wojny, w nocy z 15 na 16 lutego 1941 r., dokonano pierwszego zrzutu żołnierzy. W kraju opiekę nad spadochroniarzami przejmowały tzw. ciotki, które uczyły ich, jak zachowywać się w okupowanym kraju.

Brawura i odwaga

Cichociemni pracowali w wywiadzie i sabotażu. Dowodzili i walczyli w oddziałach partyzantki. Niemal 100 z nich było zaangażowanych w Powstanie Warszawskie. Mieli na swoim koncie spektakularne akcje. Np. kiedy mjr Jan Piwnik (ps. Ponury) 18 stycznia 1943 r. odbił z więzienia w Pińsku uwięzionych przez Niemców kolegów.

Do końca 1944 r. wysłano do Polski 316 przeszkolonych żołnierzy oraz 28 cywilnych kurierów. W czasie wojny zginęło 112 cichociemnych. Po 1945 r. rozprawiano się z nimi w brutalny sposób; 9 skazano na karę śmierci. Ci, którzy przeżyli, trafili do więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki