Tadeusz Sznuk nie żyje i inne chwytliwe frazy, które różniły się jedynie nazwiskiem na początku, są tworzone i publikowane w internecie, aby zwiększyć liczbę odsłon serwisu. Jakkolwiek okrutnie to brzmi - taki jest główny powód. Co więcej redaktorzy i wydawcy serwisów internetowych praktykują to działanie coraz częściej. Do tej pory z sieci mogliśmy się "dowiedzieć", że "nie zyją" m.in. Kuba Wojewódzki, Janusz Gajos, Ryszard Rynkowski czy Tadeusz Sznuk, którego uśmiercono ostatnio. Nie dość, że okrutna treść nie ma nic wspólnego z prawdą, to na dodatek bywa często opatrzona czarno-białym zdjęciem osoby, której dotyczy. Tak stało się m.in. w przypadku wyżej wspomnianego Tadeusza Sznuka.
Ofiarą fake news padł też Kuba Wojewódzki, o którego śmierci plotki pojawiły się w sierpniu 2016 roku. Gwiazdor TVN zareagował w swoim stylu na Facebooku.
Z kolei w czerwcu 2016 w podobny sposób uśmiercono Janusza Gajosa. Dziś przed południem w Szpitalu Wojskowym w Warszawie zmarł znany i ceniony aktor Janusz Gajos - taka fałszywa informacja krążyła w najpopularniejszych mediach społecznościowych. Kliknięcie w link przenosiło na podejrzaną stronę z komunikatem informującym o ściągnięciu złośliwego oprogramowania i zaiwrusowaniu komputera. Podobna przykrość spotkała znanego piosenkarza - Ryszrada Rynkowskiego. Post krążący na Facebooku tego roku był opatrzony zdjęciami radiowozów policyjnych. Trudno ocenić, co było najbardziej okrutne w fake news dotyczącym śmierci Rynkowskiego - czarno-białe zdjęcie wokalisty, czy plotka o... jego samobójstwie!
Fake news są przede wszystkim okrutne i krzywdzące dla osób, których dotyczą. Niosą również zagrożenie dla internautów, dlatego pamiętajcie, aby nie klikać w podejrzane treści i nie udostępniać ich dalej.
Czytaj też: Tadeusz Sznuk nie żyje - okrutna informacja na temat śmierci prowadzącego Jeden z dziesięciu