AFERA w KOŚCIELE: Kościelna Komisja Majątkowa ZAWYŻAŁA wyceny NIERUCHOMOŚCI

2012-10-03 17:41

Dzienniarzom Superwizjera TVN po ponad półrocznej prowokacji dziennikarskiej udało się odsłonic prawdziwe oblicze działalności Kościelnej Komisji Majątkowej. Podstawieni rzeczoznawcy, zawyżone wyceny nieruchomości oraz korupcja w Kościele - taki obraz wyłania się z materiału przygotowanego przez dziennikarzy.

Od około 20 lata Kościelna Komisja Majątkowa, w której skład wchodzą przedstawiciele rządu i Episkopatu zajmowała się zwrotem majątku Kościoła Katolickiego zagrabionego przez komunistyczne rządy. Łączna wartość zwróconej ziemi wynosiła około 5 miliardów złotych.

Marek P. to były oficer Służby Bezpieczeństwa. Jest to główna postać sprawy Komisji Majątkowej. Reprezentował on przed komisją wielu poszkodowanych. Zajmował się złożeniem wniosku do komisji, znalezieniem rzeczoznawcy, który wyceniał wartość odebranej ziemi, a także znalezieniem kupca na zwrócone nieruchomości.

Krzysztof B. również stał się kluczową postacią afery. B. jest krakowskim rzeczoznawcą, który odpowiadał za wycenianie znalezionych przez Marka P. nieruchomości, które następnie były dawane zakonom, parafianom oraz innym instytucjom kościelnym. Krzysztof B. odgrywał istotną rolę w działaniu całego mechanizmu, bo to on i współpracujący z nim rzeczoznawcy wyceniali odebrany majątek. W wielu przypadkach wyceny te były możliwie jak najwyższe. Według ustaleń dziennikarzy, zdarzało się, że przewyższały one dwukrotnie ich realną wartość.

Zazwyczaj działania były jednak oparte na bardziej skomplikowanym schemacie. Po wycenie przez rzeczoznawcę pełnomocnik pokrzywdzonych proponował tzw. nieruchomości zastępcze. Te z kolei wyceniane były jak najniżej. Następnie Marek P. znajdował kupca na te nieruchomości, a ci z kolei sprzedawali je po cenie znacznie wyższej. Na tych operacjach poszkodowani tracili miliony złotych. Zyskiwał za to Kościół oraz rzeczoznawcy.

Nieruchomości oraz działki Kościołowi oddawało państwo. Płaciło za nie na podstawie wycen, które opracowywane były przez rzeczoznawców. Okazało się, że nikt ich jednak nie weryfikował. Od orzeczeń Komisji Majątkowej nie było też odwołania do sądu.

Wyceny rzeczoznawców były najwazniejszym elementem działalności Marka P. Jeżeli odpowiednio manipulowali oni wycenami, Skarb Państwa zwracał dużo więcej, niż powinien. Niedługo po przekazaniu Kościołowi, nieruchomości były sprzedawane, a znalezieniem kupców zajmował się właśnie Marek P.

Marek P. jest oskarżony w związku z działalnością Komisji. Zarzuty dla niego dotyczą m.in. korumpowania członka komisji i działania na szkodę podmiotów kościelnych, które starały się o zwrot majątku zagarniętego w PRL. Komisja Majątkowa przestała istnieć na początku marca tego roku.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki