Czy zima zabrała już pierwszą ofiarę? Zaginął sportowiec

2016-10-08 4:00

Wybiegł z domu w lekkim ubraniu na trening i przepadł bez śladu. Mowa o znanym biegaczu górskim Jerzym Krzemińskim (28 l.), którego od kilku dni szuka w zaśnieżonych Tatrach GOPR. Czyżby sportowiec był pierwszą ofiarą ataku zimy?

Jerzy Krzemiński (28 l.) pochodzi z Warszawy, ale od pół roku wynajmował pokój w Zakopanem i trenował biegi po górach. Ostatni raz znajomi mieli z nim kontakt w poniedziałek. Nazajutrz rano wyszedł z kwatery w lekkim ubraniu na trening i przepadł. Czyżby nie wiedział, że w Tatrach panuje II stopień zagrożenia lawinowego? Wystarczyło wyjrzeć przez okno, żeby zobaczyć Zakopane i góry w zimowej szacie. Zasypane ulice, ślizgawica, a na Kasprowym pół metra śniegu!

Krzemiński prawdopodobnie wyruszył do Doliny Małej Łąki, Doliny Strążyskiej lub Doliny Lejowej albo w rejon Giewontu lub Czerwonych Wierchów. Od środy szukają go ratownicy TOPR. Jak dotąd bezskutecznie. Czyżby biegacz był pierwszą w ofiarą zimy, która nawiedziła Tatry? To bardzo prawdopodobne, bo wysoko w górach panują ekstremalne warunki: srogi mróz i głęboki, sypki śnieg.

Tymczasem synoptycy ostrzegają, że do Polski dociera zimne powietrze znad Skandynawii i Rosji. Zapowiadają kolejne chłodne dni z opadami i nocnymi przymrozkami. Górale zaś nie mają wątpliwości, że czeka nas długa i mroźna zima.

ZOBACZ: W poniedziałek nauczyciele wyjdą na ulice. Nie chcą likwidacji gimnazjów

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki