Dwóch 16-latków stanie przed sądem! Uciekali przed policją, jeden rzucił nożem w mundurowego

2016-08-23 19:57

Sprowadzanie zagrożenia w ruchu lądowym, czynna napaść na policjantów oraz posiadanie środków odurzających to tylko najpoważniejsze z czynów za które odpowiedzą dwaj 16-latkowie, którzy w minioną sobotę przez wiele kilometrów uciekali volkswagenem przed policyjnym pościgiem. Aby zatrzymać bardziej agresywnego z małolatów konieczne było użycie broni. Teraz ranny w stopę 16-letni Filip ze Skwierzyny przybywa w szpitalu w Gorzowie. Jego rówieśnik wylądował w policyjnej izbie dziecka.

Było sobotnie południe, kiedy pędzący ulicami Skwierzyny woj. lubuskie volkswagen polo przykuł uwagę policyjnego patrolu. Auto jechało bez tablic rejestracyjnych. Na widok policjanta kierujący autem małolat wdepnął gaz do deski. I tak pędząc z prędkością chwilami przekraczającą 140 kilometrów gnał ulicami miasta. W końcu polo wyjechało poza rogatki Skwierzyny i tutaj na łuku drogi w rejonie wsi Stary Dworek, wyskoczyło z szosy i wleciało na ściernisko. Ścigani pieszo rzucili się do ucieczki. W końcu jeden z mundurowych oddał aż trzy strzały ostrzegawcze! Na co uciekający po polu młody kierowca rzucił w niego nożem. Wtedy mundurowy wystrzelił kolejny raz. Kula trafiła 16-latka tylko w stopę. Rannego przewieziono na oddział chirurgii dziecięcej szpitala w Gorzowie. Tam pilnuje go policja. Jego rówieśnik wylądował w policyjnej izbie dziecka. Samochód, którym uciekali młodzi mieszkańcy gminy Skwierzyna nie miał tablic rejestracyjnych, za to miał zatarte numery nadwozia. Policja ustala czy był kradziony. Obaj nastolatkowie odpowiedzą przed sądem dla nieletnich. Kierowca, Filip ze Skwierzyny, odpowie za sprowadzenie niebezpieczeństwa w ruchu lądowym, atak na policjanta, ale prawdopodobnie także za posiadanie środków odurzających. O ile okaże się, że znalezione w aucie rośliny to konopie indyjskie. W najgorszym wypadku grozi mu umieszczenie w poprawczaku czy innym ośrodku wychowawczym. Jego rówieśnik, pasażer auta prawdopodobnie może jedynie otrzymać dozór policyjny. Tymczasem prokuratura w Międzyrzeczu prowadzi równolegle sprawę czy zasadne było użycie przez mundurowych broni. W związku z obu dochodzeniami przesłuchano na razie tylko biorących udział w pościgu policjantów.

Zobacz: Pół miliona złotych w śmietniku. Skąd się tam wzięło?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki