Dźgnął żonę, bo poszła plotkować z koleżankami. Tragedia w Łodzi

2015-02-09 9:25

Plotkowanie z koleżankami drażni każdego mężczyznę. Ale Pawła N. (29 l.) doprowadzało wręcz do szału. Na własnej skórze przekonała się o tym jego żona Kamila N. (29 l.), która o mały włos za przesiadywanie u przyjaciółek nie zapłaciła życiem.

Paweł i Kamila N. małżeństwem są od pięciu lat. On pracował na budowach, ona w sklepie spożywczym. Mieszkali w jednej z kamienic w centrum Łodzi. Dochowali się dwójki potomstwa... Wydawałoby się, że to idealna rodzina. Jednak było coś, co doprowadzało Pawła do furii. Jego żona zaraz po powrocie z pracy szła do koleżanek na plotki.

- Potrafiła u nich siedzieć całymi godzinami, zamiast zająć się dziećmi i gotować - mówi Paweł N. Frustracja w mężczyźnie narastała każdego dnia. Kiedy wracał do domu i patrzył, jak pociechy zajmują się same sobą. W końcu coś w nim pękło!

Zobacz: Oszustwo "na wnuczka" - jak nie dać się nabrać? [WIDEO]

Rozwścieczony do granic możliwości Paweł chwycił nóż i dźgnął nim żonę kilkakrotnie w klatkę piersiową. Polała się krew. Kamila N. ostatkiem sił uciekła, by błagać sąsiada o pomoc. Ten wezwał policję i pogotowie. Kobieta w ostatniej chwili trafiła na stół operacyjny. Lekarzom cudem udało się uratować jej życie.

Mąż oprawca został zatrzymany i szybko usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Od razu przyznał się do winy. - Miałem dosyć tego jej przesiadywania u koleżanek - powiedział policjantom podczas przesłuchania. Za to, co zrobił, grozi mu nawet dożywocie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki