Działkowy boss nie chce byś dostał działkę!

2013-07-29 4:00

Działki na własność i do tego za darmo! Wydawałoby się, że takie rozwiązanie, proponowane przez Platformę Obywatelską, jest spełnieniem marzeń każdego, kto korzysta z Rodzinnych Ogrodów Działkowych. Okazuje się jednak, że są i tacy, którzy uwłaszczenia boją się bardziej niż diabeł wody święconej. Dla Eugeniusza Kondrackiego (75 l.), prezesa Polskiego Związku Działkowców, oznacza ono utratę wpływów i dziesiątków milionów złotych. Nic więc dziwnego, że zrobi wiele, byś nie dostał działki na własność!

Takiej kampanii propagandowej nie powstydziliby się liderzy dawnego ustroju. Ale Eugeniusz Kondracki już od 32 lat nieprzerwanie szefuje PZD i doskonale pamięta, jak się to robi. Są więc dramatyczne apele, mobilizacja aktywu działkowego i "spontaniczne" listy do premiera. Dopóki istnienie ogrodów było zagrożone, takie akcje były zrozumiałe. Teraz jednak Kondracki za wszelką cenę chce powstrzymać uwłaszczenie, którego oczekują tysiące działkowców. Używa przy tym mocnych i kłamliwych argumentów. Twierdzi, że propozycje PO są niekonstytucyjne oraz doprowadzą do wykupu terenów działkowych przez gminy!

"Uwłaszczenie według propozycji PO jest pozorne. Działkowcy, w przypadku gdy gmina działkę kupi, najzwyczajniej w świecie zostają z niczym" - pisze krajowa rada PZD w specjalnym oświadczeniu dotyczącym uwłaszczenia.

- To jakieś wymysły PZD. Nie ma możliwości wykupu terenu przez gminy, a przeniesienie praw własności lub użytkowania wieczystego na zwykłego działkowca jest gwarantowane. Władze związku boją się, że wraz z ziemią utracą wpływy - grzmi poseł Marek Łapiński (42 l.) z PO. Wtóruje mu Krystyna Sibińska (51 l.), szefowa podkomisji zajmującej się działkami. - Związek pokazał swoją prawdziwą twarz. Zamiast o działkowców walczy tylko o swoje - mówi.

A jest o co! Związek pobiera składkę członkowską, która wynosi 19 groszy od metra kwadratowego działki. To niby niedużo, ale we władaniu PZD jest aż 440 mln metrów kwadratowych! Dzięki temu rządzony przez bossa Kondrackiego związek dostaje rocznie niemal 84 mln zł, z których w żaden sposób nie musi się rozliczać! Uwłaszczenie oznaczałoby koniec tych składek.

Oprócz tego PZD czerpie jeszcze korzyści m.in. z wydawnictwa oraz sklepu internetowego. Koniec eldorado finansowego uderzy nie tylko w prezesa, lecz także w jego rodzinę. W PZD pracuje bowiem córka Kondrackiego, a jak informował tygodnik "Wprost", jej partner jest radcą prawnym związku. Przez PZD przewinęli się też zięć, który pracował jako rzecznik prasowy, oraz siostrzeniec żony prezesa zatrudniony jako kierowca.

Imperium bossa Kondrackiego

966 000 działkowców
440 mln mkw. ogrodów działkowych
84 mln zł każdego roku ze składek
Wydawnictwo publikujące książki, poradniki, broszury oraz ekskluzywny miesięcznik "Działkowiec"
Sklep internetowy prowadzący sprzedaż sadzonek, sprzętu działkowego, mebli ogrodowych, narzędzi itd.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki