Iwona widziana w Paryżu

2013-07-13 4:00

To może być przełom w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek (22 l.) z Gdańska (woj. pomorskie). Dziewczyna zniknęła trzy lata temu, gdy wracała z dyskoteki w Sopocie. Rozpłynęła się na deptaku. Czy do teraz? Pod koniec czerwca podobno była widziana w Paryżu.

Sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek żyła cała Polska. 17 lipca 2010 r. dziewczyna spędziła ze znajomymi w Sopocie. Nad ranem odłączyła się od nich - kamery monitoringu zarejestrowały ją na deptaku biegnącym przez las w kierunku Gdańska, gdzie mieszka. Do domu nie wróciła. Szukała jej policja, detektyw Krzysztof Rutkowski (52 l.) i kilku jasnowidzów. Niestety, nikt nie trafił na ślad dziewczyny. Może jest jednak szansa... Jak donosi "Gazeta Wyborcza", jeden z mieszkańców Tczewa twierdzi, że widział ją w restauracji McDonald's przy Champs-Elysees w Paryżu. Była tam z dzieckiem i mówiła po polsku. Taśmę z monitoringu ma francuska policja.

W Polsce sprawę zaginięcia Iwony prowadzi zespół wydziału IV ds. Informatyzacji i Analiz Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Śledczy nieoficjalnie przyznają, że szukają zwłok i sprawcy zabójstwa. Raczej nie wierzą, że Iwona żyje. - Gdyby było inaczej, na pewno kontaktowałaby się z rodziną - mówią. Inaczej do sprawy podchodzi matka zaginionej.

- To nie pierwszy raz, gdy ktoś twierdzi, że ją widział. Nie lekceważę żadnego sygnału. Nie wyobrażam sobie, by Iwona mogła przez trzy lata nie odzywać się do mnie. No, chyba że straciłaby pamięć. Córka śni mi się co noc. Miałam taki sen, że Iwona wraca do domu z gromadką dzieci. Moich wnuków. To może się wydawać zabawne, ale daje nadzieję, że ona żyje - mówi Iwona Wieczorek-Kinda, matka zaginionej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki