Jacek Rostowski wsadził swoją córkę do MSZ

2010-10-21 14:00

Platforma Obywatelska naprawdę wierzy w siłę młodzieży. Już nieraz pisaliśmy o młodych, zaledwie dwudziestotrzyletnich doradcach zatrudnionych w gabinetach ministrów w rządzie Donalda Tuska (53 l.). Ten trend nie mija.

Ostatnio do grona młodych konsultantów najważniejszych osób w państwie dołączyła Maya Rostowska (23 l.), świeżutka absolwentka Uniwersytetu w Londynie. Uwaga, zbieżność nazwisk nieprzypadkowa! Pani Maya jest córką ministra finansów Jacka Rostowskiego (59 l.).

Patrz też: Jacek Rostowski: Zabiera dzieciom i rozdaje partiom

To jest skandal, bo choć Maya niedawno skończyła studia w Londynie i nie posiada żadnego doświadczenia zawodowego, błyskawicznie uzyskała pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. I to nie byle jaką pracę. Młodziutka dziewczyna dołączyła bowiem do trzyosobowego zespołu doradców samego Radosława Sikorskiego (47 l.), który zna się i przyjaźni z jej tatą od ponad 20 lat.

O tej bulwersującej sprawie napisał "Dziennik. Gazeta Prawna". Maya musi być naprawdę genialna. Aby dostać pracę w MSZ, trzeba najpierw zdać egzaminy z dwóch języków obcych, a także zdać egzamin dyplomatyczny. Spośród 600 kandydatów do Akademii Dyplomatycznej zwykle dostaje się tylko 40.

Maya jednak nie musiała przechodzić całej tej męczącej wstępnej procedury rekrutacyjnej. Wystarczyło, że córka ministra finansów świetnie zna język angielski. W gabinecie Sikorskiego młoda Rostowska odpowiedzialna jest bowiem za redagowanie tekstów wystąpień w języku angielskim. I jak się okazuje, Sikorski jest bardzo zadowolony z pracy córki swojego wieloletniego przyjaciela, Jacka Rostowskiego.

Przeczytaj koniecznie: Prezydencka minister krytykuje Rostowskiego za ulgi prorodzinne

Piotr Paszkowski, szef gabinetu politycznego ministra SZ, nie uważa zatrudnienia młodej Rostkowskiej za kumoterstwo. Zbywa, że praca w gabinecie politycznym to nic wielkiego i nie jest furtką do kariery dyplomatycznej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki