Podpalił pieska, odpracuje to w schronisku

2015-07-24 17:58

To, co Kamil L. (18 l.) spod Poznania zrobił małemu, bezbronnemu psu można nazwać tylko po imieniu: okrucieństwo i bestialstwo. Na szczęście w Sądzie Rejonowym w Poznaniu usłyszał już wyrok: dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć. Co ważniejsze o swoim podłym zachowaniu będzie mógł myśleć, pracując w schronisku dla zwierząt. Sąd zasądził mu 500 godzin pracy z bezdomnymi zwierzętami.

To były tortury! Wyrafinowane, przemyślane i okrutne. Kamil L. znęcał się nad małym, półtorakilogramowym pieskiem, bo psiak odważył się na niego zaszczekać. Tego feralnego dnia, rok temu, został w domu swojej dziewczyny sam z psem. Nagle chwycił ufnego szczeniaka i rozpoczął festiwal nienawiści. Rzucał nim o ścianę i podłogę.  Tego było mu jednak mało: potem krępował, kopał i podpalał. - Jego sadyzm przyprawia o zawrót głowy - mówi Emilia Kaczmarek z fundacji Animal Security, do której trafił skatowany psiak. Laki był wtedy nieprzytomny, miał ogromny obrzęk mózgu. Psa udało się uratować, ale już na zawsze będzie kaleką. Laki nie słyszy i nie widzi na jedno oko.

Fundacja Animal Security, która była w procesie Kamila L. oskarżycielem posiłkowym apelowała do sądu o posłanie zwyrodnialca za kratki.  Kamil L. został skazany na 2 lata więzienia, ale w zawieszeniu. Najbliższy rok spędzi za to w schronisku dla bezdomnych zwierząt. Ma do odpracowani tam  500 godzin prac społecznych. Będzie musiał również wpłacić 3 tysiące złotych na konto placówki. Sąd zakazał mu również posiadania zwierzęcia przez 8 lat. Kamil. L. będzie pod dozorem kuratora.

Zobacz też: Zwyrodnialec podpalił pieska

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki