Olsztyn: Spadła z roweru straciła pamięć

2018-04-14 3:01

Nie potrafi wskazać krzesła w pokoju, powiedzieć, że zjadła pomidorową. Po wypadku rowerowym Ewa Siemianowska (46 l.) jest częściowo sparaliżowana, cierpi na afazję, czyli utratę zdolności mowy. Ratunkiem dla kobiety jest intensywna rehabilitacja, na którą nie stać jej rodziny.

Życie rodziny Siemianowskich z Olsztyna (woj. warmińsko-mazurskie) wywróciło się do góry nogami w maju zeszłego roku. Pani Ewa, doktor Wydziału Nauk Technicznych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie i aktywna mama trójki dzieci, feralnego dnia namówiła męża Stanisława (48 l.) na rowerową przejażdżkę. Już się ściemniało, zaczął padać deszcz. Mąż jechał pierwszy, a gdy się odwrócił, zobaczył, że żona z zakrwawioną głową leży na ścieżce rowerowej. Kobieta przez miesiąc była w śpiączce, po wybudzeniu przeszła skomplikowaną operację neurochirurgiczną głowy. - Kiedy mama otworzyła oczy, nie wiedziała, że jestem jej córką, to było okropne - wspomina Daria (23 l.). Przez kilka miesięcy pani Ewa była rehabilitowana w szpitalu, od niedawna jest już w domu. - Potrzebuje stałej opieki - mówi pan Stanisław. To na jego barki spadło gotowanie, sprzątanie i wychowywanie dorastających synów Kamila (16 l.) i Adama (17 l.), bo córka wyjechała z Olsztyna na studia. - Lekarze mówią, że żona robi postępy. Ale nie wie, jak nazwać krzesło, boi się miejsc, które znała kiedyś doskonale - opowiada mąż. - Po lekcjach ćwiczymy z mamą rozpoznawanie kolorów, przedmiotów - opisują synowie. Ich mama wymaga nie tylko rehabilitacji ruchowej, konieczne są zajęcia z logopedą oraz pomoc laryngologa, bo niedosłyszy na jedno ucho. Ma niedowład prawej ręki, sporadyczne ataki padaczki, a w lipcu czeka ją kolejna operacja głowy.

PRZECZYTAJ: Skrajnie zaniedbany pies potrzebuje pomocy. Możesz mu pomóc! [ZDJĘCIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki