Oskarżyła mnie o gwałt bo ją rzuciłem

2010-03-30 15:00

Tak się kończą internetowe romanse. Gdy Kevin K. (19 l.) poznał w sieci Dorotę (18 l.), nie spodziewał się, że za kilka miłosnych uniesień zapłaci policyjnym zatrzymaniem. Gdy powiedział Dorocie (18 l.), że nie chce z nią być, dziewczyna oskarżyła go o gwałt.

Kevin przeklina dzień, w którym poznał Dorotę. Stało się to w październiku na jednym z serwisów internetowych. Tak sobie przypadli do gustu, że wylądowali w łóżku. Coś poszło jednak nie tak, bo dziewczyna złożyła doniesienie do prokuratury, że Kevin ją zgwałcił. Po kilku dniach zawiadomienie wycofała. Po tym incydencie nie widzieli się kilka miesięcy, do czasu, aż dziewczyna znów odezwała się do Kevina.

Przeczytaj koniecznie: Świdnica: 16-latka okaleczyła się i wymyśliła gwałt

- Spotkaliśmy się i wszystko było OK. Nawet ze sobą spaliśmy - opowiada Kevin, który przecież już po pierwszym wydarzeniu powinien iść po rozum do głowy i unikać dziewczyny jak ognia. Ale żądze wygrały. Gdy kilka dni temu Dorota ponownie skontaktowała się z chłopakiem, bez zastanowienia po nią pojechał. - Spała u mnie w domu, kochaliśmy się wielokrotnie - opowiada chłopak. - Potem nie chciałem odwieźć jej do domu, a wieczorem przyjechali jej rodzice i zaczęła się afera - przyznaje.

Następnego dnia nad ranem po przyszli policjanci. Dziewczyna złożyła po raz drugi zawiadomienie o tym, że została brutalnie wykorzystana. Po przesłuchaniu chłopak opuścił policyjny dołek i… nie może uwierzyć w to, co się stało! - Nigdy jej nie zgwałciłem. Ona chce mnie ukarać za to, że powiedziałem jej, że między nami nic nie będzie! Ona się we mnie zadurzyła. Wytatuowała sobie nawet moje imię na ręce! - mówi chłopak.

Całkowicie inną wersję zdarzeń przedstawia Dorota. - Nigdy go nie kochałam. Pojechałam tam po to, by zemścić się za to, co Kevin zrobił mi parę miesięcy temu podczas pierwszego spotkania - dodaje nastolatka. Według dziewczyny młody mężczyzna brutalnie ją wykorzystał. Upadlał, poniżał i parę razy uderzył. Świadkami części wydarzeń mieli być koledzy Kevina, którzy będą zeznawać przed prokuratorem. O tym, kto jest winny, zdecyduje sąd.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki