O tym, jak do sprawy Amber Gold podchodzili śledczy, mówił w czwartek były prokurator generalny. - Nieudolne to najłagodniejsze określenie działań prokuratury - zeznał Andrzej Seremet (57 l.). Zaniedbania śledczych można wymieniać długo! Już samo powołanie Amber Gold było niezgodne z prawem, gdyż Marcin P. (32 l.) był wcześniej prawomocnie skazany za sprzeniewierzenie pieniędzy klientów. Po takim wyroku nie powinien w ogóle zasiadać w zarządach spółek. Śledczy mieli nie poinformować o tym fakcie sądu rejestracyjnego. Do tego prokuratorzy lekceważyli pisma m.in. z Komisji Nadzoru Finansowego, która alarmowała o tej piramidzie finansowej. - W sprawie Amber Gold w Polsce wysuwane są roszczenia w stosunku do Skarbu Państwa w związku z tym, że poszczególne urzędy zawiodły. Jeśli potwierdzimy to w czasie prac naszej komisji i w raporcie końcowym, to wzmocnimy argumentację pokrzywdzonych w sądzie - mówi nam przewodnicząca sejmowej komisji Małgorzata Wassermann (38 l.). Prawnicy są podobnego zdania. - Raport komisji, w którym wskazana zostanie także wina instytucji państwowych, pomoże ludziom w walce o utracone pieniądze. To w dużej części powinno załatwić kwestie dowodowe w tym obszarze. Być może sądy nakażą płacić odszkodowania Skarbowi Państwa - komentuje nam radca prawny Tomasz Konieczny z kancelarii KGP.
Przypomnijmy, że w aferze Amber Gold 19 tys. ludzi straciło w sumie 850 mln zł.
Sprawdź: Prokuratura zbiera części wraku Tupolewa, które przywieźli turyści i pielgrzymi