Radziwiłł wydłużył kolejki do szpitali

i

Autor: Marcin Smulczyński Konstanty Radziwiłł

Minister nie chce ratować życia Pawełka. Jarosław Kaczyński ostatnią deską ratunku

2017-04-18 4:00

Jarosław Kaczyński (68 l.) stał się ostatnią deską ratunku dla ciężko chorych dzieci. Sąd orzekł, że Ministerstwo Zdrowia nie ma podstaw, by odmawiać im refundacji kosztów leczenia Pawełka Nycza, ale resort Konstantego Radziwiłła wciąż szuka prawnych wybiegów, aby tego nie zrobić. Załamani rodzice poskarżyli się na ministra do prezesa PiS.

Pawełek Nycz (8 l.) jest chory na dystrofię mięśniową Duchenne'a - genetyczny, postępujący zanik mięśni. - Pawełek później zaczął chodzić. Miał problemy z wchodzeniem po schodach, z bieganiem. Ta choroba postępuje - mówi Anna Kalicka-Nycz, mama Pawła.

Nadzieją stał się nowy lek, dostępny na rynku europejskim. Niestety, koszt terapii to półtora miliona złotych rocznie. Dla rodziny to kwota nieosiągalna. Z prośbą o refundację leku rodzice dziecka zwrócili się więc do Ministerstwa Zdrowia. Resort odmówił, twierdząc, że lek jest zbyt drogi i nie ma pewności, że terapia rzeczywiście będzie skuteczna.

- Lek jest stosowany w Unii Europejskiej, w 21 krajach. Efekty są widoczne. A pani profesor stwierdziła, że Pawełek jest najlepszym kandydatem do leczenia tym lekiem, bo jest jeszcze sprawny - opowiada Stanisław Nycz, tata Pawła. Nie mogąc pogodzić się z decyzjami ministerstwa, państwo Nyczowie skierowali sprawę do sądu.

Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję ministra o odmowie refundacji. Jednak ministerstwo zignorowało wyrok sądu, zasłaniając się kolejnymi paragrafami lub cedując problem na szpital. - Ten wyrok sądu chcieliśmy zrealizować i szpital leczący miał obowiązek złożenia właściwego wniosku o import docelowy (.) Nie możemy postępować w sposób niezgodny z przepisami prawa - broni działań resortu wiceminister Marek Tombarkiewicz. Kilka tygodni temu NSA oddalił kasację Ministerstwa Zdrowia. Ale resort nadal nie kwapi się z realizacją wyroku.

Zdesperowani rodzice dzieci chorych na dystrofię mięśniową Duchenne'a zwrócili się więc do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z apelem o interwencję.

- Jako rodzice chorych dzieci nie powinniśmy zastanawiać się nad przeprowadzką np. do Rumunii, gdzie otrzymalibyśmy leczenie - piszą rodzice. - W naszej ocenie Ministerstwo Zdrowia nie robi nic, aby pomóc naszym pacjentom, natomiast robi wszystko, aby odwlec jakiekolwiek decyzje w czasie, który dla nas jest niezwykle cenny - dodają.

Zobacz:Dwie nastolatki WYPADŁY z okien w Łomży. Przez "Niebieskiego Wieloryba"?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki