Skandal w Żyrardowie! Zarabia 21 000 zł, a ludzi leczy w brudzie

2017-02-02 3:00

Okazuje się, że prezes szpitala w Żyrardowie zarabia niemal dwa razy więcej niż minister zdrowia! Niestety, pacjenci tej placówki nie mają już tak dobrze jak pani prezes. Leczeni są w takich warunkach, że szpital powinien być natychmiast zamknięty, wyremontowany i wyczyszczony.

Zacieki na ścianach, zapchane kratki wentylacyjne, stare łóżka, pajęczyny i brudne szafki. Tak wygląda szpital w Żyrardowie, w którym codziennie leczą się setki pacjentów.

- Przydałby się remont, każdy widzi, że jest źle. Szpital powinien zostać odnowiony, szczególnie dla starszych osób - mówi nam Jerzy Kojtek (40 l.), pacjent na oddziale wewnętrznym. Ale dla pani prezes Danuty Ciecierskiej (61 l.), szefowej Centrum Zdrowia Mazowsza Zachodniego w Żyrardowie, które zarządza szpitalem, problemu właściwie nie ma.

- Nikt się nie skarżył na warunki w szpitalu. Nie będę tego komentować - mówi nam Ciecierska. Ona ma się znakomicie. Jak ustalił "Super Express", dzięki uchwale z ub. roku w sprawie zasad wynagradzania pani prezes otrzymuje sowitą pensję. Składają się na nią dwie części - stała i zmienna. Pierwsza wynosi od listopada ub. roku 21,4 tys. zł. Drugi składnik wynagrodzenia to 50 proc. pensji stałej, czyli ponad 10 tys. zł, które będzie wypłacane w zależności od wyników pracy pani prezes. Dzięki temu już wkrótce Danuta Ciecierska może dostawać ponad 30 tys. zł miesięcznie. A dodatkowo na jej konto może wpłynąć roczna nagroda - maksymalnie 62 tys. zł. - Przecież takich pieniędzy nie zarabia w kraju minister zdrowia ani prezydent Polski! W szpitalu brakuje lekarzy, pielęgniarek, panie sprzątaczki potraciły nagrody jubileuszowe. Ja, ale także pacjenci pytamy: za co tak duże wynagrodzenie? - grzmi Bogdan Zieliński, przewodniczący oddziału żyrardowskiego NSZZ "Solidarność".

Zobacz: Były prezydent Zabrza skazany za zabójstwo! Posiedzi 25 lat

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki