Turysta, góry

i

Autor: East News

Skandaliczne zachowanie turystów w schroniskach: g**no i puste butelki

2016-10-26 18:20

Okazuje się, że prowadzenie schroniska dla turystów w górach to nie lada wyzwanie. Nie tylko chodzi o koszty, które ponoszą ich właściciele, ale także o zachowanie niektórych turystów. - Mieliśmy dość upokarzania nas przez turystów - mówi właścicielka chaty na Równicy w Beskidach.

Schroniska w górach były kilka lat temu idealnym miejscem dla turystów, którzy byli zmęczeni wspinaczką górską lub złapały ich niesprzyjające warunki pogodowe. Wówczas swobodnie mogli wejść do najbliższego schroniska. Otrzymali tam miejsce noclegowe, ciepłą wodę, możliwość skorzystania z sanitariatu. Jednak właściciele schronisk mają najwyraźniej dość zachowania niektórych turystów i zrezygnowali z prowadzenia schroniska w Równicy. – Kiedyś pijani turyści urządzili burdę, o mało co nas nie spalili. Zarekwirowałam im dwie butelki wódki. I co? Policja kazała oddać im alkohol, mówiąc, że nie miałam prawa go zabierać – opowiada pani Danuta Gabzdyl w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Turyści bardzo denerwowali się, gdy musieli płacić za skorzystanie z toalety. - Jeśli przychodziło kilkudziesięciu uczniów, tylko żeby skorzystać? Jedno spłukanie wody w ubikacji to jakieś dziesięć litrów, a ludzie myją przecież jeszcze ręce. Nie wszyscy to rozumieją. Zdarzyło się, że z zemsty ktoś zrobił kupę na podłogę obok muszli – wspomina kobieta w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". - Zdarzyło się, że do bufetu przyszedł pan, zdjął śmierdzące buty, postawił je na ladzie i zażądał, żeby zanieść je do kuchni – dodaje pani Danuta. Państwo Gabzdyl zrezygnowali z prowadzenia schroniska i zamienili je na pensjonat.

Zobacz: Ta mewa ukradła kamerę i nagrała własny film. Jest GENIALNY! [WIDEO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki