Absolwentka kulturoznawstwa i studentka indologii, przed którą świat stał otworem, już pół roku temu szukała ratunku u poznańskich lekarzy. - Bolało mnie gardło i przełyk, z dnia na dzień coraz bardziej. Trafiłam kolejno do neurologa, gastrologa i laryngologa. Wszyscy stwierdzili, że jestem zdrowa! Owszem, zauważyli, że chudnę, ale wmawiali mi anoreksję! - opowiada Kamila Świerczyńska. Z rozpaczy poszła w końcu do psychiatry. - Wykluczył anoreksję, ale nic więcej nie mógł zrobić. Od tego czasu schudłam 20 kilogramów - dodaje.
Kiedy odwiedziliśmy ją w domu, już nie była w stanie samodzielnie ustać na nogach. Straciwszy nadzieję na ratunek, praktycznie nie wstawała z łóżka. Na szczęście po apelu o ratunek dla umierającej kobiety, który zamieściliśmy w "Super Expressie", swoją pomoc zaoferował dr Tadeusz Waligóra - sława wśród poznańskich internistów. Jest znany z holistycznego podejścia do pacjentów, toteż trafiają do niego najtrudniejsze przypadki. Już zaprosił panią Kamilę na konsultacje.
- Chcę żyć, wierzę, że on mi pomoże - mówi słabnącym głosem kobieta, dla której wypicie szklanki wody łączy się z niewyobrażalnym bólem. A jej mama, Aleksandra Świerczyńska (70 l.), dodaje: - Nie ma takich słów, by wyrazić, jak bardzo jesteśmy wdzięczne "Super Expressowi" za pomoc. Mam nadzieję, że to uratuje mojej córce życie...
Sprawdź: Umieram, bo nie mogę jeść! Pani Kamili z Poznania pomoże doktor Waligóra