Tragedia! 66-latek wszedł prosto pod pędzące auto

2015-08-13 4:00

Przeżyć taki wypadek, to jak dostać drugie życie! Jan B. (66 l.) z Olsztyna wbiegł prosto pod rozpędzone auto. Uderzony z potworną siłą, przeleciał nad pojazdem i kilka metrów dalej upadł na jezdnię. To prawdziwy cud, że ma tylko złamaną rękę!

Jan B. tak bardzo spieszył się na autobus, że kiedy zobaczył czerwoniaka podjeżdżającego na przystanek, przestał zwracać uwagę na to, co dzieje się wokół niego. Ruszył biegiem przez ulicę, jakby nie widział ani czerwonego światła na przejściu dla pieszych, ani nadjeżdżającego z dużą prędkością samochodu. Kierowca nie miał najmniejszych szans na ominięcie mężczyzny. Z całym impetem wziął go na maskę. Jan B. aż wyleciał w powietrze, a po paru metrach bezwładnie upadł na jezdnię. Wypadek wyglądał tak makabrycznie, że świadkowie byli pewni, iż pieszy zginął na miejscu. Tymczasem po paru sekundach Jan B. otrząsnął się i sam usiadł na skraju ulicy. Olsztynianin ma tylko złamaną rękę i jest poobijany. Poza gipsem i siniakami na pamiątkę dostał też mandat.

Czytaj: Włamanie do kaplicy w Wąwolnicy. Matka Boska nie pozwoliła ukraść figury, to prawdziwy cud!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki