Tragedia w Czarnej Dąbrówce! 75-latek zobaczył policję i umarł

2016-02-05 3:00

Łowienie ryb było jego jedyną rozrywką. Władysław P. (+75 l.) z Czarnej Dąbrówki na Pomorzu zmarł po tym, jak policja spotkała go siedzącego z wędką na środku zamarzniętego jeziora. Biedny emeryt tak się przestraszył na widok mundurowych, że dostał zawału serca. Choć policjanci zrobili wszystko, aby go ocalić, niestety, nie dali rady.

Wędkarstwo to było jedyne zajęcie, które umilało starszemu mężczyźnie jesień życia. Łowił ryby przez cały rok, niezależnie od pogody. Czekał z utęsknieniem na srogą zimę, gdy będzie mógł wyjść na jezioro i łowić w swoich ulubionych miejscach.

Gdy w końcu zamarzło jezioro w Unichowie, staruszek wybrał się na połów. Wyszedł na środek jeziora, wyrąbał w lodzie przerębel, rozłożył krzesełko i zamoczył spławik w wodzie. Siedział tak cierpliwie kilkadziesiąt minut.

Zobacz: SZOK! Pijana matka w ciąży opiekowała się czworgiem dzieci

Nagle nad brzegiem pojawił się patrol policji z Czarnej Dąbrówki. Łowienie na lodzie nie jest nielegalne, ale mundurowi chcieli się upewnić, czy wszystko ze starszym panem jest w porządku i przy okazji sprawdzić jego uprawnienia. Zawołali więc pana Władysława. Dla emeryta nieoczekiwane spotkanie okazało się zbyt emocjonujące, zwłaszcza że wcześniej poważnie osłabił organizm na mrozie. - Gdy mężczyzna zszedł na brzeg, w rozmowie z policjantem oświadczył, że źle się czuje. Nagle zasłabł i stracił przytomność. Policjanci podjęli czynności reanimacyjne i powiadomili pomoc medyczną, która po przybyciu kontynuowała reanimację. 75-letni mężczyzna nie odzyskał jednak przytomności i zmarł - opowiada Jarosław Juchniewicz, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.

Prokurator dokonał oględzin i kazał zabezpieczyć ciało do sekcji. - Wkrótce otrzymamy wyniki. Mają wskazać przyczynę śmierci - mówi prokurator Prokuratury Rejonowej w Lęborku Patryk Wegner.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki