Tusk chce być kanclerzem?

2009-11-23 3:00

Premier szykuje prawdziwą rewolucję. Donald Tusk chce zmienić konstytucję. To nie wszyscy Polacy mieliby wybierać prezydenta, ale zgromadzenie narodowe (Sejm i Senat). Szef rządu chce też odebrać prezydentowi część jego władzy.

Wszystkie te pomysły Donald Tusk (52 l.) chciałby wcielić w życie jak najszybciej. Najlepiej, by już w przyszłym roku wybierano prezydenta według nowych zasad.

Swoje plany Donald Tusk ujawnił w sobotę, przy okazji podsumowania dwóch lat pracy rządu. Zmiany mają być głębokie. Przede wszystkim pełnia władzy zostałaby oddana w ręce premiera i jego ministrów (tzw. system kanclerski). Głos prezydenta już by się nie liczył. Tusk chce ograniczyć jego rolę wyłącznie do celów reprezentacyjnych. Głowa państwa nie miałaby bowiem prawa weta. Premier ma również pomysł, by prezydent nie był już wybierany w wyborach powszechnych, ale przez Zgromadzenie Narodowe. Oprócz tego Tusk chciałby zmniejszyć liczbę parlamentarzystów.

Dlaczego Tusk chce tych zmian? - Bez tego w Polsce cały czas będzie konflikt polityczny między prezydentem a rządem - stwierdził. Opozycja na razie dość ostrożnie wypowiada się o propozycjach zmian w konstytucji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki