Pasażer warszawskiego autobusu oskarża kierowcę o pobicie!

2016-05-19 12:00

Miał być zwykły przejazd autobusem, a polała się krew. Pan Andrzej (78 l.) twierdzi, że kierowca autobusu 118 zwyzywał go i uderzył w głowę, rozcinając mu czoło. Kierowca twierdzi z kolei, że pobił go pasażer. Przewoźnik chwali się nagraniem ze zdarzenia, ale go nie ujawni ze względu na dobro śledztwa... którego nie ma!

Do bójki doszło 9 maja. Emerytowany policjant Andrzej Piotrowski (78 l.) siedział w autobusie linii 118 na pętli przy metrze Politechnika. W pewnym momencie kierowca wyszedł z kabiny, żeby wyrzucić do kosza kubek. - Zanim wysiadł, to się na mnie spojrzał i warknął na mnie: "Co się tak patrzysz, ku**o". Wstałem i chciałem zapytać, czemu tak się odezwał, a on tylko zapytał: "Czy coś ci się, ku**o, nie podoba" i mnie uderzył z główki. Miałem rozcięte czoło, polała się krew - opowiada pan Andrzej.

Emeryt poszedł do pobliskiego salonu fryzjerskiego, żeby zatamować krwotok i wezwać pogotowie. W tym czasie kierowca autobusu wezwał policję. Opowiedział, że został uderzony z główki i wybito mu ząb. Zeznał też, że zrobił to nieznany sprawca, który ukrył się w salonie fryzjerskim oddalonym 6 metrów od autobusu. Jego przełożeni w oświadczeniu przesłanym do redakcji dodają, że "sprawcę zatrzymał policjant". - Co za bzdury, nikt mnie nie zatrzymał. Po chwili wyszedłem z salonu, bo podjechała karetka, którą zabrano mnie do szpitala - opowiada pasażer.

Według firmy Mobilis nagranie z monitoringu wewnątrz pojazdu dowodzi winy pasażera. Mobilis nie chce jednak go ujawnić ani nawet opisać tego, co na nim widać. Nie informuje też o szczegółach obrażeń, których doznał kierowca. - Ze względu na trwające obecnie czynności oraz obowiązującą w polskim prawie zasadę domniemania niewinności do momentu otrzymania oficjalnego stanowiska ze strony policji nie chcemy szerzej komentować sytuacji - powiedziała Barbara Matusik z biura prasowego Mobilis.

Problem w tym, że policja żadnego śledztwa nie prowadzi. - Potwierdzam, że podejmowaliśmy interwencję. Pouczyliśmy kierowcę i pasażera, że mogą złożyć zawiadomienie w tej sprawie - powiedział komisarz Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy policji. Pan Andrzej przesłał już pismo w tej sprawie do policji. Mobilis jeszcze nie wie, czy złoży zawiadomienie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki