Prostytutki poskarżyły się na złych sutenerów

2016-03-08 3:00

Dopiero bunt jednej z prostytutek pozwolił zatrzymać dwóch mężczyzn, którzy w kilku mieszkaniach na Woli prowadzili agencje towarzyskie.

Adam K. (34 l.) i Norbert S. (31 l.) na potrzeby agencji wynajmowali kilka mieszkań na Woli, między innymi przy ulicy Burakowskiej i Kolejowej. Każda z prostytutek musiała sutenerom oddawać połowę zarobku. W ciągu miesiąca dla swoich szefów musiały zarobić co najmniej cztery tysiące złotych. W końcu jedna z nich zbuntowała się, bo nie była w stanie zaspokoić wymagań finansowych pazernych alfonsów. Wtedy Adam K. powiedział kobiecie, że jest mu winna 50 tysięcy złotych. Według mężczyzny prostytutka zalegała mu z miesięcznymi opłatami. Zastraszona kobieta o wszystkim opowiedziała policjantom. - Szybko zatrzymaliśmy dwóch mężczyzn. Podejrzani usłyszeli zarzuty o sutenerstwo i stręczycielstwo. Decyzją prokuratora zostali objęci policyjnym dozorem - powiedziała mł. asp. Marta Sulowska z wolskiej komendy policji. Podczas przesłuchania sutenerzy nie przyznali się do winy. Stwierdzili, że zostali pomówieni przez swoją byłą "pracowniczkę". Obaj byli w przeszłości notowani za rozboje.

Zobacz: Fotoradary wciąż niczyje

Polecamy: Ugryzł takówkarza w palec i ukradł telefon. Grozi mu 10 lat więzienia

Najlepsze wideo: tv.se.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki