Uwaga Warszawiacy! W fontannach czai się zaraza

2015-07-04 4:00

Pluskanie się w miejskich fontannach w upalne dni to dla wielu warszawiaków idealny sposób na ochłodę. Niestety, nawet niewinne chlapanie się w nich niesie ze sobą spore ryzyko. Woda w takich zbiornikach pełna jest groźnych dla zdrowia bakterii!

- Co roku przychodzimy nad fontanny na Podzamcze, wnuczki uwielbiają się tu pluskać - mówi Anna Gościcka, babcia Żanety i Sebastiana, których spotkaliśmy w Parku Fontann. Była bardzo zdziwiona, gdy usłyszała, jak bardzo niebezpieczna może być woda z tych dekoracyjnych zbiorników.

- Fontanny miejskie mogą być siedliskiem gronkowców, salmonelli, bakterii E.coli typu fekalnego, wszelkich pasożytów odzwierzęcych, bakterii i wirusów powodujących zatrucia pokarmowe, reakcje alergiczne i zapalne skóry - nie pozostawia złudzeń Joanna Narożniak z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie. Dodatkowo na powierzchni wody mogą się znajdować sinice i inne glony niebezpieczne dla skóry, a nawet powodujące silne zatrucie całego organizmu!

Niestety, ryzykują nawet ci, którzy tylko siedzą w sąsiedztwie fontann. Gdy z nieba leje się żar, wraz z pęcherzykami powietrza w wodnej mgiełce unoszą się pałeczki bakterii. Do organizmu człowieka dostają się podczas oddychania, powodując legionellozę, niebezpieczną chorobę zakaźną.Skąd to wszystko się bierze? Do wody często trafiają m.in. ptasie odchody czy mocz zwierząt. Zdarza się też, że bezdomni mający różne choroby skórne myją się w wodzie z fontann, a nawet robią w nich pranie!

- Uczulam więc szczególnie młode mamy, które dość niefrasobliwie pozwalają swoim małym pociechom pluskać się w miejskich fontannach - przekonuje Narożniak. A lekarze zalecają inne metody chłodzenia się podczas upałów. - Podstawą jest spożywanie dużej ilości wody - proponuje Wojciech Borkowski, lekarz specjalista medycyny rodzinnej.

Zobacz: Tutaj toną ludzie!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki