Klawiatura komputer Windows

i

Autor: Shutterstock

Pastor nie wytrzymał. Zabił się, bo jego nazwisko wyciekło z serwisu randkowego dla niewiernych

2015-09-10 12:58

Ujawnione dane użytkowników portalu randkowego Ashley Madison, który zachęcał do zdrad osoby będące w stałych związkach (więcej o tym temacie TUTAJ) wciąż niosą za sobą poważne konsekwencje. Do listy rozstań i rozwodów, do których doszło w momencie uświadomienia sobie, że partner próbował nas zdradzić, dołączyło ostatnio samobójstwo. Popełnił je 56-letni pastor z Nowego Orleanu, kilka dni po wycieku informacji, że był zarejestrowany na tym portalu.

John Gibson, duchowny z Orleanu miał 56 lat. Popełnił samobójstwo, ponieważ z serwisu randkowego Ashley Madison wyciekła informacja o jego rejestracji na tym portalu. Reklamuje się on hasłem: ,,Życie jest krótkie. Zafunduj sobie romans" i korzysta z niego ok. 64 milionów użytkowników z całego świata.

Ciało pastora znalazła jego małżonka, Christi. Zostawił on ponadto list pożegnalny, w którym tłumaczył się ze swojej decyzji i przepraszał za swoją słabość. Jak wyjaśniła jego żona- Mówił o depresji.  O tym, że jego nazwisko się tam  znalazło. Bardzo, bardzo przepraszał. Nie potrafił wybaczyć sobie tego, że sięgnął do serwisu zachęcającego do zdrad.

Kobieta w rozmowie z CNN powiedziała ponadto, że- Oddał swoje życie innym, oferował innym łaskę i przebaczenie, ale jakoś nie mógł tego uczynić wobec siebie. Wstyd i obawa przed stratą pracy były silniejsze niż wola życia.

Zobacz także: Hakerzy opublikowali dane zdradzających małżonków!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki