Porwanie Emanueli, córki pracownika Watykanu, w dalszym ciągu pozostaje jedną z największych zagadek kryminalnych w dziejach Włoch.
Zaginięcie dziewczynki łączono już z zamachem na Jana Pawła II i działalnością gangu, który miał powiązania z watykańskimi hierarchami.
Ostatnio pojawiła się hipoteza, że szczątki dziewczynki leżą w grobie Enrico De Pedisa, gangstera pochowanego w 1990 r. w bazylice św. Apolinarego, ale i ta wersja okazała się nieprawdziwa.
Jedynie egzorcysta twierdzi, że wie, co naprawdę stało się z 15-latką. - Nieżyjący już dzisiaj prałat Simeone Duca, archiwista watykański, wyznał, że został poproszony o zapewnienie dziewczyn na przyjęcie w Watykanie. Wierzę, że Emanuela znalazła się w kręgu tych dziewcząt - wyznał duchowny w wywiadzie dla włoskiej gazety "La Stampa".