To była widowiskowa i brawurowa ucieczka. Żółwica z japońskiego zoo w Szibukawie szykowała się do niej chytrze, długo i powoli. A gdy wybiła właściwa godzina, wzięła nogi za pas i czmychnęła pod ogrodzeniem w nieznane! Od tamtej pory jadła to, co znalazła na japońskich bezdrożach, a schronieniem były jej polne parowy.
ZOBACZ TEŻ: NIEMCY: Dzik i lis pomogły kangurom uciec z zoo
Zasypiała nakryta liśćmi drzew, słuchając śpiewu ptactwa. Cieszyła się wolnością i nieskrępowanym marszem naprzód! Lecz opiekunowie zorganizowali pościg. Sielanka skończyła się po dwóch tygodniach. Nieokiełznaną żółwicę znaleziono 140 metrów od ogrodzenia zoo...