Hanna Gronkiewicz-Waltz ma gest! 15 000 zł pensji dla koleżanki

2013-05-30 10:53

Była dyrektor mazowieckiego oddziału NFZ z głodu nie zginie. Okazuje się, że zdymisjonowaną w ubiegłym roku Barbarę Misińską (53 l.) po cichutku przygarnęła pod swe skrzydła Hanna Gronkiewicz-Waltz (61 l.). Prezydent stolicy uczyniła ją prezesem nowo powołanej miejskiej spółki leczniczej. Z pensją 15 tys. miesięcznie!

Misińska robotę w NFZ straciła w sierpniu ub.r., po konflikcie z nową prezes funduszu Agnieszką Pachciarz (40 l.). Długo jednak nie siedziała na bezrobociu. Już 5 marca prezydent Gronkiewicz-Waltz powołała ją na stanowisko prezesa zarządu nowej miejskiej spółki: Stołecznego Centrum Leczniczo-Opiekuńczego, które świadczy długoterminowe usługi opiekuńcze. Barbara Misińska nie może narzekać - na nowym stołku zarobi 15 tys. zł brutto miesięcznie. Powołanie spółki i jej władz odbyło się bez rozgłosu, a informacji o pani prezes próżno szukać na stronach nowej spółki.

Władze Warszawy zapewniają jednak, że to świetny wybór, o którym zadecydowało wiele zalet Barbary Misińskiej. - Jej kompetencje medyczne i ekonomiczne, w szczególności doświadczenie uzyskane podczas kierowania Dolnośląską Kasą Chorych, a ostatnio Mazowieckim Oddziałem Wojewódzkim NFZ, a także wiedza podparta praktyką w zakresie restrukturyzacji i przekształceń podmiotów leczniczych - wymienia Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika warszawskiego Ratusza.

Władzom miasta nie tylko nie przeszkadza jej głośna dymisja, ale wręcz dają do zrozumienia, że była ona... niesprawiedliwa. - Rada MOW NFZ, która miała zaopiniować wniosek o jej odwołanie, nie otrzymała dokumentów mających uzasadnić ten wniosek, a zatem Rada nie mogła starannie zbadać sprawy i w konsekwencji nie wydała swojej opinii - dodaje Agnieszka Kłąb.

Misińska podczas pracy w NFZ wyróżniała się m.in. bardzo bliskimi relacjami z ówczesnym prezesem Funduszu Jackiem Paszkiewiczem (51 l.). Ujawniliśmy, że przełożony sprzedał jej po atrakcyjnej cenie działkę (raty rozłożył na 20 lat). Dzięki temu komornik nie mógł zająć jego majątku na poczet długu wobec byłej żony. Misińska dostawała też od Paszkiewicza bardzo sowite nagrody roczne.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki