Papież POPRAWIA KALENDARZ. Jest listopad 2019 roku?

2012-11-22 10:34

W księgarniach już dziś pojawi sie nowa książka Benedykta XVIO. Jeszcze zanim "Jezus z Nazaretu" trafił na półki, publikacja zdążyła już wywołać sporo sensacji. Papież pisze m.in, że cały nasz kalendarz opiera się na... błędzie w obliczeniach. Książka obala też mit o betlejemskiej szopce. Okazuje się, że przy narodzinach Jezusa w żłóbku nie było osiołka ani wołu.

"Jezus nie narodził się ani nie wystąpił publicznie w nieokreślonym mitycznym >>kiedyś<<" - pisze Benedykt XVI w swojej książce. Zapewnia, ze nastąpiło to w czasie, który można dokładnie wskazać i w miejscu, które łatwo geograficznie określić.
Dalej przyznaje jednak, że pojawia się problem z ustaleniem daty. "Cały kalendarz chrześcijański opiera się na błędzie w obliczeniach" - oświadcza papież, dodając że stało się to wcześniej niż powszechnie uważamy. Błąd ma wynikać z pomyłki wczesnochrześcijańskiego mnicha Dionizjusza Małego, który uznawany jest za twórcę współczesnego kalendarza i pojęcia "Anno Domini".

Nigdy wcześniej zwierzchnik Kościoła Katolickiego nie mówił otwarcie o błędach w wyliczeniu daty urodzenia Jezusa. Taką wersję podziela też wielu historyków - według ich wyliczeń Chrystus mógł narodzić się między 2 a 7 rokiem przed naszą erą. Czyli przyjmując tą datę za początek ery nowożytnej , moglibyśmy mieć dziś już 2019 rok.

Książka Benedykta XVI wywołała spore zamieszanie jeszcze z innego powodu. Otóż papież oświadczył, że według Ewangelii w żłóbku w Betlejem nie było zwierząt. "Żłób ze znajdującą się w nim paszą wskazuje na zwierzęta. Jest dla nich miejscem pobierania pokarmu. W Ewangelii nie ma tu mowy o zwierzętach, jednak kierujące się wiarą rozważania, łącząc ze sobą lekturę Starego i Nowego Testamentu, bardzo szybko wypełniły tę lukę" - czytamy w "Jezusie z Nazaretu". Dalej dodał, że wizerunek zwierząt w Betlejem utrwalił się począwszy od chrześcijańskiej ikonografii. "W żadnym obrazie żłobu nie będzie brakowało wołu i osła" - skonstatował.

Tradycja bożonarodzeniowych żłóbków jest wyjątkowo silna we Włoszech, dlatego prasa błyskawicznie zadaje pytania, czy z szopek znikną w tym roku zwierzęta. Od razu zareagowali lokalni mistrzowie sztuki szopkarskiej. - W neapolitańskim żłóbku wół i osiołek są od zawsze i zawsze będą.(...) W szopce nic nie jest przypadkowe, wszystko ma wartość symboliczną - mówią potomkowie znanego rodu szopkarzy z Neapolu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki