Poznań. Paweł T. poderżnął Bartkowi gardło butelką

2013-07-09 4:00

Potworna, bezsensowna śmierć! Bartosz Jarmuż (+26 l.) zginął, bo... szedł ulicą! Paweł T. (23 l.) z zimną krwią i bez najmniejszego ostrzeżenia zaatakował młodego mężczyznę i rozbitą butelką poderżnął mu gardło. W centrum miasta, na ruchliwym deptaku...

- Nie znał nas, nic nie chciał. Po prostu podszedł i uderzył... - mówi świadek, który był w feralną noc z Bartkiem. Zrozpaczona matka ledwie otwiera oczy zapuchnięte od łez... - Nigdy nigdy mu nie wybaczę - mówi Alina Jarmuż (48 l.).

Ta tragedia wstrząsnęła całym Poznaniem. Przed drugą w nocy na jednej z poznańskich ulic, która nigdy nie zasypia, pod okiem kamery monitoringu miejskiego wydarzył się dramat, którego opisać nie są w stanie żadne słowa.

>>> Siostra z nienawiści zabiła siostrę

Dochodziła godz. 2 w nocy...

- Tego wieczoru Bartek był z kolegą na kolacji, trochę się przedłużyło i Półwiejską szedł już w stronę domu.Bartek we wrześniu miał zostać ojcem, był naprawdę spokojny i odpowiedzialny - mówi nam mama ofiary.

Nagle do Bartka podszedł Paweł T., na co dzień student prawa na jednej z poznańskich uczelni.

- Zobaczyliśmy go 3 metry od nas, gdy już szedł z rozbitą butelką od piwa. Nie znaliśmy go i byliśmy bardzo zaskoczeni - mówi świadek zdarzenia.

Jeden precyzyjny ruch ręką wystarczył, by Bartek zalał się krwią. Paweł T. wiedział, co robi. Celował w gardło. Polała się krew... Bartek się przewrócił, a gdy konał na środku ulicy, jego kat uciekał. Policja aresztowała go rano. Znalezienie go nie było trudne. Całe zajście nagrała kamera monitoringu.

- Paweł T. usłyszał zarzut zabójstwa. Nie przyznaje się i nie wyjaśnia, dlaczego to zrobił - mówi Mateusz Pakulski, szef Prokuratury Poznań Stare Miasto w Poznaniu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki