Rząd Donalda Tuska przenosi się do Izraela

2011-02-23 17:58

Premier gości od dziś w Jerozolimie. Zabrał ze sobą sporą świtę - 55 osób. Najważniejszy punkt - wspólne posiedzenie rządów polskiego i izraelskiego. Cel: zacieśnianie współpracy.

W podróż na Bliski Wschód Donaldowi Tuskowi (54 l.) mają towarzyszyć m.in. ministrowie Ewa Kopacz (55 l.), Katarzyna Hall (54 l.), Bogdan Klich (50 l.) i Radosław Sikorski (47 l.). Na listach uczestników są też wiceministrowie kultury i środowiska oraz pełnomocnik rządu ds. międzynarodowych prof. Władysław Bartoszewski (89 l.). Wszyscy, oprócz Ewy Kopacz i jej świty, będą lecieć jednym samolotem.

Koszty dwudniowego pobytu delegacji pokryją gospodarze. W planach jest spotkanie Donalda Tuska z premierem Izraela Beniaminem Netanjahu (62 l.), szefową opozycji Tzipi Livni (53 l.) oraz z młodzieżą. Ministrowie Tuska podpiszą natomiast umowy o współpracy.

Posiedzenie obu rządów może się odbić echem na świecie. Chodzi o wybór miejsca spotkania. Zaplanowano je w Jerozolimie - mieście, o które toczy się spór pomiędzy państwem żydowskim a Palestyną. Spotkanie może więc wywołać wrażenie, że w konflikcie Warszawa opowiada się po stronie Izraela.

Prof. Szewah Weiss (76 l.), były ambasador Izraela, macha ręką na ten problem. - To Jerozolima jest prawdziwą i jedyną stolicą Izraela. Tu są najważniejsze budynki rządowe i administracyjne. Tu jest Kneset, w którym przemawiali Clinton i Obama, Wałęsa i Kwaśniewski. Nie mogło być inaczej - mówi prof. Szewah Weiss.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki