Świadek katastrofy pod Smoleńskiem: Tupolew ściął brzozę, ale nie stracił skrzydła

2011-01-05 11:02

Nikołaj Jakowlewicz Bodin, lekarz z pogotowia w Smoleńsku, który w dniu katastrofy był na swojej działce tuż przy lotnisku ujawnia co wie w sprawie tragicznych wydarzeń z 10 kwietnia. Rosjanin widział na własne oczy jak prezydencki tupolew uderza w ogromną brzozę w lesie pod Smoleńskiem, ale nie zauważył, by od samolotu odpadło skrzydło lub inny element konstrukcji. Jak do możliwe?

Do nowego świadka katastrofy dotarł „Nasz Dziennik”. Dr Bodin ujawnił jak z jego perspektywy wyglądało dramatyczne lądowanie tupolewa. Lekarz doszedł do ciekawych wniosków, które wydaje się, że mijają się jednak z powszechnie znaną prawdą.

Rosjanin był w dniu katastrofy na swojej działce nieopodal lotniska Siewiernyj w Smoleńsku. Jak mówi gazecie na własne oczy widział jak prezydencki Tu-154M podchodzi do lądowania. Samolot miał wyciągnięte podwozie.

Przeczytaj koniecznie: Nowa teoria Macierewicza: Tupolew nie obrócił się po uderzeniu w drzewo. Dowód – zdjęcia satelitarne

Lekarz ze Smoleńska twierdzi, że po zderzeniu z 3-metrową brzozą nie od razu od maszyny nie odpadło skrzydło. Świadek widział za to ściętą górną część drzewa. Kiedy pobiegł za samolotem, który roztrzaskał się o ziemię na polanie przed pasem startowym zobaczył biało-czerwone skrzydło wiszące na jednym z drzew.

O czym świadczą rewelacje lekarza? Jak należy zatem rozumieć dotychczasowe ustalenia rosyjskich śledczych, z których wynika, że podczas próby podchodzenia do lądowania tupolew ściął kilka mniejszych drzew, a kilka sekund później uderzył w brzozę, od maszyny odpadło skrzydło, a Tu-154M obrócił się i uderzył w ziemię?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki