Milionerzy rządzą Mazowszem

2011-02-11 3:00

Radni sejmiku Mazowsza to prawdziwi krezusi - tak przynajmniej wynika z ich oświadczeń majątkowych. Gołodupców bez mieszkania nie uświadczysz. Większość ma co najmniej jedno, a wielu po kilka różnych nieruchomości.

Majątki radnych sejmiku mazowieckiego robią wrażenie. Większość rajców odłożyło w gotówce i nieruchomościach sumki spokojnie przekraczające milion złotych. Na szczycie listy krezusów jest Marcin Święcicki (64 l., PO). Były prezydent stolicy zaoszczędził ok. 255 tys. zł, 9 tys. euro i 4,5 tys. dolarów. Ma też dom o powierzchni blisko 160 mkw., wart ok. 1 mln zł, zabudowania i gospodarstwo rolne (95 tys. zł), działkę letniskową oraz trzy mieszkania warte w sumie ponad 2 mln zł. Kredyt na 155 tys. franków szwajcarskich spłaca bez problemu.

Najwięcej mają w stolicy

Na liście najbogatszych jest jednak znacznie więcej postaci znanych z działalności w stolicy. Paweł Czekalski (42 l., PO), były radny Warszawy, zgromadził 1,6 mln zł. Ma 230 tys. oszczędności, dom (650 tys.), mieszkanie (600 tys.) i działkę budowlaną (150 tys. zł). Spłaca też kredyt na 35 tys. zł.

Na ponad milion zł wycenia się majątek Pawła Obermeyera (45 l., SLD), dyrektora Szpitala Praskiego - właściciela dwóch domów, dwóch mieszkań i działki.

Urszula Kierzkowska (44 l., PO), burmistrz Woli, która ma 150 tys. oszczędności, dom, mieszkanie, spłaca też jednak kredyty na około 700 tys. zł. Jolanta Koczorowska (62 l., PO), burmistrz Wawra, również żyje na kredyt, ale mniejszy, bo na ok. 66 tys. zł. Jej majątek to 150 tys. w gotówce, dom i grunty, które wycenia na 600 tys. zł. Najwięcej gotówki odłożył Grzegorz Pietruczuk (SLD, 34 l.), wiceburmistrz Bielan - aż 0,5 mln zł. Ale mieszkanie ma skromne - o powierzchni 35 mkw.

PSL i PiS też nie biedują

Radni PSL i PiS też mają niemało. Leszek Przybytniak (52 l., PSL) z Grójca ma dwa domy i zbija kokosy na wartym blisko 2 mln zł gospodarstwie rolnym. Nie jest też nigdzie zadłużony.

Janina Rogg (61 l., PiS), wiceburmistrz Ursynowa, ma 190 tys. oszczędności, dom i dwie działki oraz... 30-metrowe mieszkanie komunalne. Jak to możliwe, skoro ma dom, a lokale komunalne przysługują tylko najbiedniejszym? - To domek letniskowy, a w oświadczeniu było za mało miejsca, żeby to wyjaśniać - tłumaczy. - Mieszkam w tym mieszkaniu od 35 lat - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki