Warszawa: Stołeczni radni nie pojawiali się na sesjach Rady Miasta! Nie głosujcie na tych leni! - FOTKI

2010-10-22 19:15

Wybory tuż-tuż. Kandydaci na radnych zaczną obiecywać nam złote góry, a potem nawet nie kiwną palcem, żeby nam pomóc. Są radni, którzy przez całą kadencję nie zadali ani jednego pytania albo nie pojawili się na większości sesji!

Warszawiaku, zanim postawisz krzyżyk przy czyimś nazwisku, mocno się zastanów! Wśród 60 radnych, których wybraliśmy cztery lata temu i którzy znów poproszą o głosy, znalazło się kilku najprawdziwszych leni!

Przeczytaj koniecznie: Warszawa: Tak radny Ursynowa robi interesy!

Jolanta Gruszka (38 l., PO), Marcin Hoffman (44 l., PO), Maria Łukaszewicz (66 l., PO), Mieczysław Król (52 l., PiS) i Waldemar Marszałek (68 l., SLD) mogą poszczycić się tym, że przez całą kadencję nie zgłosili ani jednej interpelacji do prezydent Warszawy. Jak mówią, preferują inne formy aktywności. Maria Łukaszewicz (PO) swoje milczenie na sesjach i brak interpelacji tłumaczy tym, że nie lubi działać pod publiczkę. - Udzielam się na komisjach, a pytania wolę zadawać w cztery oczy lub telefonicznie - mówi.

Liderem niechlubnego rankingu pozostaje jednak Marcin Jastrzębski (39 l., PiS), który radnym został chyba tylko dla kaprysu. Nie dość, że w całej kadencji zadał zaledwie jedno pytanie, to pojawił się na zaledwie 45,6 proc. spotkań rady!

Patrz też: Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz w ogniu pytań

A warszawiacy zasługują na porządnych reprezentantów! Na leni po prostu nie warto marnować naszych pieniędzy! I to nie małych, bo każdy z nich kosztuje nas co miesiąc 2,3 tys. zł.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki