Będziemy importować chińskie auta elektryczne

Govena Lighting S.A. działa na rynku elektronicznym od prawie 30 lat. Spółka jest jednym z liderów wśród producentów energooszczędnych systemów oświetleniowych. Zajmuje się produkcją zasilaczy, transformatorów, świetlówek energooszczędnych oraz profili do pasków LED.

29 stycznia 2018 r. spółka podpisała z chińskim producentem Yangzhou Auda New Energy Vehicles co. ltd. umowę na wyłączność w dystrybucji 8 modeli samochodów elektrycznych Audaev Group pod marką Roewe. Umowa została zawarta na okres 5 lat, w tym póltora roku wyłączności, z pierwszeństwem jej przedłużenia i rozszerzenia na inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej.

Jakie auta dotrą do Polski?

Marka Roewe jest kontynuatorką Rovera, który został wykupiony przez chińską spółkę. Oferowane w Polsce modele będą samochodami posiadającymi napęd elektryczny. W ofercie Govena Lighting mają znaleźć się miejskie auta osobowe w takich wersjach nadwozia jak sedany i SUV-y. Spółka obiecuje też modele sportowe i zamówiła już pierwsze auta.

Zobacz: Polski samochód elektryczny – jaki w końcu będzie?

Umowa z chińskim partnerem doskonale wpisuje się w obecne trendy na polskim rynku motoryzacyjnym. "Z zadowoleniem obserwujemy, jak coraz większy wpływ na jego kształt wywiera ekologia. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że zmniejszenie poziomu zanieczyszczeń powietrza spalinami samochodowymi, stało się jednym z priorytetów obecnej administracji rządowej oraz samorządów. Czynniki te sprawiają, że nasz projekt ma ogromne szanse powodzenia. W obliczu spodziewanych regulacji prawnych w tym zakresie chcemy dostarczyć Polakom dobre i tanie samochody elektryczne, które będą alternatywą dla produktów koncernów motoryzacyjnych z zachodu" – przekonuje zarząd Govena Lighting S.A.

Spółka ma współpracować z chińskim producentem. Samochody Roewe będą modyfikowane przez Govena Lighting w zakresie instalacji elektrycznej oraz elementów oświetlenia.

Zobacz: Orlen wprowadza ładowarki samochodów elektrycznych

"Dzięki zasobom i know-how będzie można mówić, że oferowana produkcja będzie de facto owocem chińsko-polskiej myśli technicznej. Należy przy tym zaznaczyć, że polski rynek ma być jedynie pierwszym etapem rozwoju tej kooperacji. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z naszymi przewidywaniami, rozszerzymy skalę tego projektu o takie kraje jak Węgry, Czechy, Słowacja czy kraje bałtyckie" – podsumowuje zarząd.

Jeśli faktycznie zaczniemy masowo sprowadzać samochody elektryczne z Chin, to kto wie – może wizja Mateusza Morawieckiego przestanie być tak abstrakcyjna? Premier przewiduje, że do 2025 roku po polskich drogach będzie jeździł okrągły milion samochodów elektrycznych.

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku